Mój Drogi Aniele!
Dzisiaj słońce zaświeciło jaśniej, znikają resztki brudnego śniegu i moje anteny wyczuły WIOSNĘ. Och, wiadomo - drzemie za horyzontem, ale za dwadzieścia dni wybuchnie życiem i poeci zaczną pisać o niej wiersze...
Poszedłem do parku. Ale tam jeszcze szaro, niebo w gęstwinie gołych gałęzi, trawniki zmierzwione, a ławki puste i smutne. Siadłem na jednej z nich i wyobraziłem sobie - ile gościła całujących się par? A dwa gołębie zalecały się obok bezwstydnie dookoła siebie!
Tak, mój Aniele, już niedługo nasza ukochana wiosna, mimo że - widzę - znowu napłynęły chmury i pewnie poprószy jeszcze śnieg.
Twój na zawsze
Michał Wroński
(syn Edwarda)
29 II 2012 - W miejscu
Dzisiaj słońce zaświeciło jaśniej, znikają resztki brudnego śniegu i moje anteny wyczuły WIOSNĘ. Och, wiadomo - drzemie za horyzontem, ale za dwadzieścia dni wybuchnie życiem i poeci zaczną pisać o niej wiersze...
Poszedłem do parku. Ale tam jeszcze szaro, niebo w gęstwinie gołych gałęzi, trawniki zmierzwione, a ławki puste i smutne. Siadłem na jednej z nich i wyobraziłem sobie - ile gościła całujących się par? A dwa gołębie zalecały się obok bezwstydnie dookoła siebie!
Tak, mój Aniele, już niedługo nasza ukochana wiosna, mimo że - widzę - znowu napłynęły chmury i pewnie poprószy jeszcze śnieg.
Twój na zawsze
Michał Wroński
(syn Edwarda)
29 II 2012 - W miejscu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz