czwartek, 27 lutego 2014

MÓZG I SERCE (58)

Serce do mózgu:
- W nocy ty sobie śpisz, a ja muszę pracować...

PEJZAŻ PODMIEJSKI

HASŁO DNIA PANA JĘTKA (364)

MYŚLENIA NIE WIDAĆ, ALE WSZĘDZIE SĄ JEGO ŚLADY!

ODBICIE


DRZWI (585)

Puk, puk, puk!
- Kto tam?
- Sumienie!
- Czyje?
- Do wynajęcia. Tanio...

CZŁOWIEK I ŚWIAT


HALO... (392)

- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham!
- Nie chodź na film "Windą do nieba". To oszustwo. Do nas trzeba przyjść na piechotę...

WŁADCA


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA (11)

BAŁAGAN -
Porządkowany od początku świata; wtedy już zrodzony przez porządek (patrz).

BAŁWAN -
Żeby zaistniał, wcale nie musi być do tego potrzebna śnieżna zima.

BANAŁ -
Zawsze udaje mądrego. Łatwy w użyciu.

BANKI -
Zajmują coraz więcej sklepów. Gdzie spojrzysz - bank! Jeśli raz tam wejdziesz, już stamtąd nigdy nie wyjdziesz.

BAR -
Liczba atomowa: 56. Nieraz udaje Bar Mleczny!

BARANY -
Pomagają nieraz podczas zasypiania, ale jeśli nie za głośno beczą (patrz).

BAZYLISZEK -
Nie ma go już na naszej Ziemi. Sam się zabił, patrząc w krzywe lustro rzeczywistości. A byłby tak potrzebny do porównań.

ZIELEŃ OCZEKIWANA


DZIK ABSUR POWRACA (47)

Dzik Absur westchnął i zaczął szykować się do wyjścia na świat. Tego dnia czuł do niego jakąś dziwną niechęć, właściwie nie wiadomo dlaczego, bo przecież wiedział, że świat jako taki jest niezwykle piękny, ciekawie poskładany, malowniczo tajemniczy i w zasadzie sprawiedliwy; wszystkim rozdający to, co im się należy.
Całkowicie już ubrany, w wyczyszczonych butach na połysk, usiadł na progu, policzył do stu i wrócił na swoje ulubione miejsce przy oknie.
W domu było cicho i pusto od dzikuski Absurdzicy i małego Absorudzika. Dzik Absur wyobraził sobie, bardzo realnie, jakie to skarby i zdarzenia ofiarowałby mu wspaniały świat, gdyby do niego poszedł.
I to mu na razie wystarczyło!

BRAMA


WIECZNOŚĆ - wiersz z tomu pt. "Równoległe"...

Byliśmy ze sobą
przez dwie sekundy -
ja i muszka
na mojej dłoni
Całą naszą wieczność

LINIE


POWRÓT BAJGÓRA (86)

BAJGÓR: Znowu zgubiłaś parasolkę?
BAJDOŁA: Przecież wiesz, że uwielbiam kąpać się w deszczu...

LIŚCIE MOJEGO FIKUSA


MÓZG I SERCE (57)

Mózg do serca:
- Nie mogę dać ci urlopu. Nawet bezpłatnego...

MURY


HASŁO DNIA PANA JĘTKA (363)

NIE DEPTAĆ! SZANUJ ZIELEŃ I CUDZE  MYŚLI!

Z MOJEGO OKNA


DRZWI (584)

Puk, puk, puk!
- Kto tam?
- Czy to numer 44?
- Nie, 43!
- Tak trudno dodać panu jedynkę?!...

PEJZAŻ NOSTALGICZNY


HALO... (391)

- Halo, Niebo?
- Słucham!
- Świat byłby lepszy, gdyby był porządek!
- Proszę bardzo, zrób go. Pozwalamy ci.

ANIOŁ W OKNIE


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA (10)

BACH -
Odgłos walenia w bęben bez sensu. Trywializując: genialny Jan Sebastian nie ma z tym nic wspólnego.

BAJABONGO -
Bongo maja! Nie wiadomo, o co chodzi. I może nawet dobrze.

BAJKI -
Opowiadamy je zawsze komuś, żeby go oszukać. Ale dzieci wierzą im całkowicie, patrząc na resztę świata ze zdziwieniem.

BAKCYL -
Niebezpieczny. Kiedy np. zaczniemy lepić modele latające bez umiaru, albo kiedy chorobliwie latamy za babami (patrz).

BAKIER -
Jeśli już z nim się jest, trudno go wyprostować.

BALET -
Na ogół piękny, zwłaszcza w Jeziorze Łabędzim. Bez niego byłoby ponuro w teatrze muzycznym, a zwłaszcza w rewii. Jak wiadomo balet żąda wcześniejszej emerytury, którą miał kiedyś, co nawet popierają górnicy i służby mundurowe.

BALON - 
Dzięki niemu człowiek zobaczył z bliska lecącego wysoko orła. 

ODBICIE


DZIK ABSUR POWRACA (46)

Absorudzik w ramach wychowania fizycznego chodził na zajęcia karate i pewnego dnia sprał na kwaśne jabłko osiłka, który złamał osiedlowe drzewko.
- Dobrze zrobiłeś - powiedział dzik Absur. - Ale żeby mi to było ostatni raz...
- W porządku, tato - odparł Absorudzik. - Niemniej muszę na kimś trenować...
- Trenuj na mnie - wypowiedział niebacznie Absur, bo Absorudzik od razu posłuchał ojca.

BRZOZA


środa, 26 lutego 2014

STOPY - wiersz z tomu pt."Równoległe"...

Moje miejsce na Ziemi
wyznaczają stopy
o numerze czterdzieści dwa
Ostatnio zauważyłem -
jakby mi urosły
o jeden numer
Och
ta zachłanność posiadania

ZIEMIA


POWRÓT BAJGÓRA (85)

BAJDOŁA: Dawno nie rozmawialiśmy o czasie!
BAJGÓR: Ale szliśmy razem z nim.
BAJDOŁA: W milczeniu.
BAJGÓR: On nie lubi gadania...

WIELBŁĄD NA NIEBIE


OGŁOSZENIA DROBNE I TROCHĘ WIĘKSZE (968)

Komputerowy Klub Seniora STOKROTKA (ul. Zygmunta 171) zaprasza na prelekcję doc. Michała Wronowskiego pt. "Wpływ internetu na życie rodziny". Wstęp - 2 zł (na schronisko dla psów i kotów). Środa, godz. 12!

PLATAN


HASŁO DNIA PANA JĘTKA (362)

TYKANIE TWOJEGO ZEGARA DRĄŻY CZAS, JAK KROPLE W SKALE! (wymyślone podczas nieprzespanej nocy).

ODBICIE W RZECE


DRZWI (583)

Puk, puk, puk!
- Kto tam?
- Czapajew!
- O, widziałem w młodości z dziesięć razy...

POMNIK, DRZEWO I CZŁOWIEK


HALO... (390)

- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham!
- Jak sądzisz, co Niebo może chcieć od ciebie?
- Nie wiem, doprawdy.
- Nic. Ciesz się...

wtorek, 25 lutego 2014

ŚWIEŻE...


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA (9)

AWANGARDA -
Zazwyczaj kroczy przodem, potem gubi się w tłumie.

AZYL -
Dla jednych oaza (patrz) spokoju, dla innych jedyny ratunek.

AŻ -
Spójnik lub partykuła; niezbędne nieraz aż do przesady.

Ą -
Tylko nasze, swojskie, polskie; tak często pomijane w esemesach (nie patrz) i w pisaniu komputerowym. Wstyd!

BA -
Zdziwione, że znalazło się na tym zwariowanym świecie.

BABA -
Siała kiedyś mak, nie wiedziała jak, a dziad wiedział, nie powiedział, a to było tak... Pejoratywne (patrz) raczej.

CIEŃ


DZIK ABSUR POWRACA (45)

Mały Absorudzik chciał być trochę większy i zaczął zbierać w słoiku pieniądze na rewelacyjny specyfik zwiększający wzrost, wynaleziony przez filipińskiego maga, bardzo drogi i dostępny tylko w najlepszych aptekach. Po miesiącu okazało się jednak, że to nie żadem filipiński mag go wynalazł tylko pewien sprytny rolnik spod Wielunia, a rewelacyjny specyfik to mieszanina płodów rolnych tegoż rolnika. Za karę najlepsze apteki pomalowano na czerwono, a rolnikowi odebrano orną ziemię i przeniesiono do stolicy. 
Więc  Absorudzik wydał zaoszczędzone grosiki na zakazany silnie słodzony napój pod nazwą SIŁA.

INNY (foto: Bożena Kuszilek)


RYSUNEK


WSCHÓD SŁOŃCA W MIEŚCIE


NIEBO


KOMIN


REKLAMA - wiersz z tomu pt. "Równoległe"...

Twój sens życia
nie może chodzić goły
Ubieraj go tylko
w SUPERMARKECIE BIAŁY BEZ
Otwarty całą dobę!
Uwaga:
kącik dla dzieci
bilard
balet
sauna japońska
kino
psycholog
wróżka
kaplica
ubezpieczenia
miniksięgarnia
kwiaciarnia
kawiarnia
bistro z kiełbaskami
Nowe piękne hostessy z Maroka
ZAPRASZAJĄ!

POWRÓT BAJGÓRA (84)

BAJDOŁA: Zazdrość to choroba miłości!
BAJGŁÓR: Tak i umierają razem...

MÓZG I SERCE (56)

Serce do mózgu:
- Co to za głupek wymyślił, że symbol miłości to serce przebite strzałą?

HASŁO DNIA PANA JĘTKA (361)

KAŻDA PRAWDA POTRZEBUJE WIARY!

W GLIWICACH


(127) CZY WIECIE ŻE...

...prawdopodobnie odkryto piątą stronę świata, dla wybranych?

JEMIOŁA



HALO... (389)

- Halo, Niebo?
- Słucham!
- Nie wiem, jak uciec od zła!
- Trenuj. Codziennie rano. Dookoła domu...

ODBICIE W KAŁUŻY


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA (8)

ARTYSTA -
Może nim być właściwie każdy, ale nie każdy chce. Bardzo źle płatny na ogół, chyba że wygra jakiś konkurs piękności lub dostanie Nagrodę Nobla.

ASEKURANT -
Budzi się rano z mottem: OSTROŻNOŚCI NIGDY ZA WIELE, ale nieraz go to zawodzi i tak wpada w pułapki.

ATAK -
A potem trzeba się wycofywać.

ATOMY -
Każdy z nich (nawet te, które są w nas) pochodzi z Kosmosu. Tak naprawdę są pustką. Ale gdyby ich nie było, niczego by nie było. Taki kosmiczny galimatias nie do pojęcia w szkole podstawowej.

AUT-
AUTO -
AUTOR -
To nieprawdopodobne, ale to dzieci jakiegoś TORU...

Ż MOJEGO OKNA


poniedziałek, 24 lutego 2014

DZIK ABSUR POWRACA (44)

- Hura! - wykrzyknął dzik Absur na widok zachodzącego słońca.
- Z czego tak się cieszysz? - skrzywiła się dzikuska Absurdzica, parząc herbatę.
- Nareszcie skończył się ten cholerny dzień...
- A co ci się stało?...
- Właśnie nic. A tak liczyłem na niego - odparł dzik Absur i zaczął układać ciekawy plan na następny dzień.

OKNO BRZOZY


niedziela, 23 lutego 2014

ŻYCIE - wiersz z tomu pt. "Równoległe"...

Życie zawsze znajdzie sobie miejsce
Przedrze się przez każdą szczelinę
rozłupie skały i powietrze
żywiąc się niebytem
w drodze do następnego
Delikatne jak niebo
twarde jak prawo przypadku
bezlitosne jak niesprawiedliwość wyboru
Życie moje
twoje
jego jej
ich
Niczyje

NA NIEDZIELNYM SPACERZE - 8


POWRÓT BAJGÓRA (83)

BAJDOŁA: Spaliłeś kiedyś za sobą wszystkie mosty?
BAJGÓR: Raz w życiu. Potem żałowałem, bo musiałem je odbudowywać z mozołem...

NA NIEDZIELNYM SPACERZE - 7


MÓZG I SERCE (55)

Serce do mózgu:
- Gdy będziemy znowu w restauracji powiedz facetowi, żeby nie zamawiał potrawek z serc. Bardzo cię proszę...

NA NIEDZIELNYM SPACERZE - 6


HASŁO DNIA PANA JĘTKA (ukradzione z wczorajszego wiersza) - 360

NIE DA SIĘ WYNAJĄĆ WSZYSTKICH MIEJSC NA ŚWIECIE DLA PRAWDY!

NA NIEDZIELNYM SPACERZE - 5


DRZWI (582)

Puk, puk, puk!
- Kto tam?
- Nie wiem. Nie mam już pomysłu...

NA NIEDZIELNYM SPACERZE - 4


HALO... (388)

- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham!
- Będzie deszcz. Kup dwa parasole.
- Dlaczego dwa?
- Jeden zaraz zgubisz...

NA NIEDZIELNYM SPACERZE - 3


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA (7)

ANONIM -
Samotnik wstydzący się swojego nazwiska, najczęściej z Klubu Byłych Alkoholików.

ANTY -
Pałęta się to i przyczepia prawie do wszystkiego. Nieraz pożyteczne, ale rzadko.

APEL -
Kiedyś zwoływany dzwonkiem w szkołach każdego ranka. Teraz wezwanie do głuchej publiczności.

APOKALIPSA -
Okrutna kochanka czterech jeźdźców, którzy ogłupiali pędzą przez nasz świat.

ARCY -
Też się przyczepia (patrz: anty) do różnych pojęć, stanowisk, spraw. Udaje, że jest ważniejsze, albo jest naprawdę ważne (np. arcybiskup od biskupa, arcymądry od mądrego, arcyciekawy od ciekawego itd.).

ARGUMENTY -
Amunicja podczas wszelkich dyskusji, polemik, przekonywań, kłótni i temu podobne. Nieraz kończy się to mordobiciem, za przeproszeniem.

ARKA -
Wiadomo. Gdyby nie ona, z Noem na pokładzie, na świecie nie byłoby ani jednego zwierzęcia, tylko sami ludzie - być może.

NA NIEDZIELNYM SPACERZE - 2


DZIK ABSUR POWRACA (43)

Pewnego poranka dzikuska Absurdzica zapragnęła nagle prawdziwej cywilizacji. Ubrała się odświętnie i poszła zapisać się na kurs komputerowy dla początkujących w Bibliotece Miejskiej. O mało co , a by nawet doszła, ale po drodze spotkała kilka odpychających elementów cywilizacji - o których wstyd mówić - i wróciła do domu tak wściekła, że zrobiła dziką awanturę dzikowi Absurowi, Bogu ducha winnemu zresztą.

NA NIEDZIELNYM SPACERZE - 1


sobota, 22 lutego 2014

PRAWDA - wiersz poranny

Każda prawda
potrzebuje wiary
Bez niej plącze się
po pobojowiskach
i szarpie z kłamstwami

Nie da się wynająć
dla niej
wszystkich miejsc
na świecie

SAMOTNE OKNO


POWRÓT BAJGÓRA (82)

BAJDOŁA: Ty chyba jesteś cynikiem!
BAJGOR: Ćwiczyłem przez lata. To obrona przed cudzym cynizmem.
BAJDOŁA: Od dzisiaj cię nie lubię!
BAJGÓR: Żartowałem! Udaję cynika raz w roku, aby uczcić swoje urodziny.
BAJDŁA: O! To wszystkiego najlepszego...

DRZEWA W MIEŚCIE


ZASŁYSZANE (1)

- Wszystko, co chciałem mieć, miałem. Teraz po tym odpoczywam - powiedział z uśmiechem znajomy emeryt z drugiego piętra.

ANIOŁ WE MGLE


HASŁO DNIA PANA JĘTKA (359)

ŚMIECH Z WSZYSTKIEGO TO ZDROWIE, ZWŁASZCZA PO OSIEMDZIESIĄTCE!

WIDOK


DRZWI (581)

Puk, puk, puk!
- Kto tam?
- Przyszły medalista!
- Z jakiej dyscypliny?
- Jeszcze nie wiem...

ODBICIE


HALO... (387)

- Halo, Niebo?
- Słucham!
- Chciałbym bardzo wiedzieć, jak to się wszystko zaczęło.
- To wszystko jest jak koło. Nie zaczyna się i nie kończy!...

PTAKI


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA (6)

ALTRUISTA -
Pomaga nawet egoistom (patrz). Nieraz przesadza, ale bez tego na świecie byłoby straszno.

AMBARAS -
W tym cały, żeby dwoje chciała naraz. Ale właściwie nie wiadomo, o co chodzi.

AMEBA -
Jest po to, żeby człowiekowi wydawało się, że jest o wiele lepszy od niej.

AMOR -
Znienawidzony przez wszystkich porzuconych.

ANALFABETA -
Szczęśliwy w swoim nieszczęściu, bo nie musi nic złego o sobie czytać. Nawet tego! Podpisuje się trzema krzyżykami, co wielu świętoszków ma mu za złe.

ANIOŁ -
Gdyby go nie było, to i tak by go ktoś wymyślił. No bo jak żyć bez anioła stróża?

ANO -
Partykuła używana co najmniej raz dziennie, najczęściej  rano. TAK - po czesku.

Z MOJEGO OKNA


DZIK ABSUR POWRACA (42)

Absorudzik spotkał ojca na przystanku, więc wsiedli do autobusu, aby pojechać za miasto powdychać trochę prawdziwego powietrza. Niestety nie mieli biletów i Straż Autobusowa wyrzuciła ich w połowie trasy - tuż przy Wesołym Miasteczku. Znaleźli znaną Absorudzikowi dziurę w płocie i do końca dnia jeździli na ostrej karuzeli za wygrane na strzelnicy pieniądze. Bo dzik Absur, jak wiadomo, był mistrzem miasta w strzelectwie sportowym.

FOTEL


NA ŚWIECIE NASZYM - wiersz dzisiejszy

Dwa bieguny -
dobra i zła
walczą ze sobą
od początku świata
na śmierć i życie

Ale nieraz już zmęczone
zamieniają się rolami -
plus z minusem
niebo z piekłem
białe z czarnym
południe z północą
i nie wiadomo wtedy
co jest co

ŚWIATŁA