środa, 29 lutego 2012

(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA - 32

Mój Drogi Aniele!
   Dzisiaj słońce zaświeciło jaśniej, znikają resztki brudnego śniegu i moje anteny wyczuły WIOSNĘ. Och, wiadomo - drzemie za horyzontem, ale za dwadzieścia dni wybuchnie życiem i poeci zaczną pisać o niej wiersze...
   Poszedłem do parku. Ale tam jeszcze szaro, niebo w gęstwinie gołych gałęzi, trawniki zmierzwione, a ławki puste i smutne. Siadłem na jednej z nich i wyobraziłem sobie - ile gościła całujących się par? A dwa gołębie zalecały się obok bezwstydnie dookoła siebie!
   Tak, mój Aniele, już niedługo nasza ukochana wiosna, mimo że - widzę - znowu napłynęły chmury i pewnie poprószy jeszcze śnieg.


                                                        Twój na zawsze
                                                        Michał Wroński
                                                        (syn Edwarda)


29 II 2012 - W miejscu

SOBOWTÓRY

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 211)

DZIEŃ 324 - 7 II
   - Bingo znowu zgubił obrożę, już trzecią w tym roku - westchnęła Bajdoła.
   - Oj, po prostu lubi zmieniać ubrania. Tak jak jego pani...
   I Bajgór dostał poduszką w głowę.

DZIEŃ 325 - 8 II
   Bajgór był w niewielkim dołku, ale dostatecznie dużym, aby powiedzieć Bajdole.
   - Wiesz, nieraz siebie nie poznaję. I wydaje mi się, że grupa moich sobowtórów rozbiegła się po świecie, aby mnie znaleźć.
   - Może znajdą - mruknęła Bajdoła. - Ja cię znalazłam.

LUTOWE OKNO - 1




(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA - 31

Mój Drogi Aniele!
   Nie wydaje Ci się nieraz? Tak jakby wszyscy ludzie pokończyli jakieś SZKOŁY ZAPOMNIENIA. Jedni podstawówkę, inni średnią, a niektórzy nawet wyższą. Ja jestem po szkole specjalnej! Pamiętam prawie wszystkie ważniejsze sceny i sytuacje ze swojego życia, nawet z odległych czasów, natomiast moja pamięć wyrzuca wszelkie liczby, numery telefonów, daty, adresy, a także - jeśli jest ich za dużo - tytuły książek, imiona i nazwiska posłów bieżącej kadencji sejmu oraz innych znanych ludzi.
   Tak. Zamykam oczy i widzę sceny sprzed zamierzchłych lat. Jestem pewny nawet, że widzę moją babcię Michalinę, jak ubija w kuchni jajeczną pianę - gdy miałem dwa lata. To jest pierwszy obraz z mojego długiego życia, jaki pamiętam...
   Niestety, są też sceny przykre, bolesne, wstydliwe, które chciałbym zapomnieć, zamazać, wyrzucić przez okno mojego mózgu. Nic z tego! Przychodzą do mnie znienacka - wyraźne, świeże, jaskrawe i burzą mi codzienną beztroskę i zadowolenie. Jedyny sposób, żeby zniknęły na jakiś czas, to przypomnienie sobie kulminacji jednej z dalekich moich miłości, jakże zawsze bliskich. No, albo wystarczy przywołać wspaniały obraz Tatr z Gubałówki! To najbardziej pomaga...
   Pamiętasz, jak prowadziłeś mnie po najciekawszych górskich szlakach? Dech nam zapierało po każdym kroku - takie były boskie widoki. Pewnie, że pamiętasz. I ratowałeś mnie tyle razy i nie pozwoliłeś mi spadać ze żlebów...
   Kończę, mój Aniele, bo muszę zamknąć oczy i powędrować na Orlą Perć. Bo właśnie przedziera się do mnie niebywale paskudna scena sprzed sześciu laty...

                                                      Twój na zawsze
                                                      Michał Wroński
                                                      (syn Edwarda)

28 II 2012 - W miejscu

wtorek, 28 lutego 2012

LUTOWE OKNO -2




POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 210)

DZIEŃ 323 - 6 II
   Tego dnia Bajgór intensywnie myślał o swoim zwariowanym związku z Bajdołą, ale tak gorącym, że napisał o tym trzy wiersze, które sprzedał od ręki swojemu koledze z dwutygodnika literackiego. Ale poczuł się trochę podle - jakby sprzedał Bajdołę - i za potencjalne honorarium postawił kolejkę znajomym w barze RAJ i dopiero późnym wieczorem poszedł do swojej kobiety z pudełkiem czekoladek kupionym w nocnym sklepie.
   - Boże, jestem okropnym facetem! - pomyślał, dzwoniąc trzy razy. A jamnik Bingo radośnie zaszczekał.

poniedziałek, 27 lutego 2012

KOMPROMISY


(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA - 30

Mój Drogi Aniele!
   Ostatnio zauważyłem, że wszędzie w koło Macieju zachwalany jest KOMPROMIS, jako wielka cnota ludzka: nie kłam, nie kradnij, siedź prosto, idź na kompromis...
   Więc siadłem prosto przy biurku z lwimi łapami nad pustą kartką i zastanawiałem się, czy chodziłem w swoim życiu na kompromisy, jak na jakieś pożyteczne wycieczki krajoznawcze, czy też na budujące czyny społeczne...
   I zrobiło mi się głupio, bo nie mogłem sobie przypomnieć ani jednego kompromisu, żadnych kompromisowych negocjacji. Może był jakiś mały, tak mały, że zapomniałem o nim, zgubiłem w życiowej walce?
   Wstałem od biurka, ubrałem się odpowiednio, napisałem na kartce: IDĘ NA KOMPROMIS i wyszedłem...
   Wróciłem dosyć późno i jak wiesz, miałem w domu niezłą awanturę!

                                                        Twój na zawsze
                                                        Michał Wroński
                                                        (syn Edwarda)

27 II 2012 - W miejscu

PORANNE WIDMO

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 209)

DZIEŃ 322 - 5 II
   Wieczorem Bajgór przypomniał sobie nagle , że - kiedy był chłopcem - zastrzelił wróbla z wiatrówki, którą podarował mu ojciec, pasując go na mężczyznę. I w tym momencie poczuł zimną śmierć stojącą nad nim. Nie powiedział o tym roześmianej Bajdole, bo nie był pewny, czy śmierć nie stoi także nad nią.
   Ale nie mógł powstrzymać się od powiedzenia:
   - Wiesz? Śniła mi się biała śmierć z wróblem na ramieniu...
   Bajdoła spoważniała.
   - Dlaczego z wróblem?
   I Bajgór musiał opowiedzieć o swoim zabójstwie.

niedziela, 26 lutego 2012

WIADOMOŚĆ

(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA - 29

Mój Drogi Aniele!
   Od niemowlęctwa do starczej demencji, codziennie, co sekundę, do naszego mózgu przenikają - jak promienie kosmiczne - WIADOMOŚCI! Mądre i głupie, straszne i wesołe, ważne i błahe, ciekawe i nudne, wiekopomne i na szybkie zapomnienie, zabójcze i życiodajne... Atakują nas zewsząd: z radia, z telewizji, z internetu, telefonicznie, z książek, z gazet, z ulotek; wlewają się potokami słów i obrazów. Wyłapywane przez ludzkie zmysły, budują świat spoza NAS...
   Bez wiadomości żylibyśmy beztrosko i nieświadomie jak Robinson Kruzoe na bezludnej wyspie. Ale czy chcielibyśmy tego? Bez radia, telewizji, internetu, telefonu, książek, gazet, bez przyjaciół z plotkami choćby?
   Jak wiesz, mój Aniele, mam okresy całkowitego wstrętu do wszelkich wieści, jak po wódczanym przepiciu. Wyłączam wtedy wszystkie źródła wiadomości dobrego i złego. Ale po niedługim czasie, przerażony ciszą Wszechświata, znowu otwieram krany z ciekawostkami, aby wśród jazgotu ze świata popijać czystą niewyborową, która rozkosznie mąci rozum.
   Bo każdy z nas jest alkoholikiem uzależnionym od WIADOMOŚCI. Często nawet o tym nie wiedząc...
   Ty, Aniele, jesteś w innej sytuacji, bo WIESZ WSZYSTKO - co przedtem, co teraz, co potem!

                                                    Twój na zawsze
                                                    Michał Wroński
                                                    (syn Edwarda)

26 II 2012 - W miejscu

SERCE NA DŁONI

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 208)

DZIEŃ 321 - 4 II
   Bajgór patrzył na uśpioną Bajdołę. Uśmiechała się. Był ciekawy, o czym śni i gdy się obudziła, spytał ją o to.
   - Nie pamiętam... Chyba śniła mi się szkoła, której nienawidziłam serdecznie.

sobota, 25 lutego 2012

PRAWDZIWY SENS

***

Używana tyle razy
myśl o SENSIE
leży pod śniegiem
i czeka na odwilż
aby znowu pocałować się
ze Słońcem
i zaistnieć 
do następnej zimy
(25 II 2012)

NIE PARKOWAĆ WJAZDU!

(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA - 28

Mój Drogi Aniele!
   Sąsiad mieszkający obok mnie - który uprzejmie kłania mi się w windzie - od tygodnia odnawia swoje apartamenty, składające się z pokoju, kuchni, łazienki i przedpokoju. Wierci, kuje, przybija, odbija, stuka, puka i do tego wniebogłosy fałszywie śpiewa arie operetkowe. Boże święty! Zatkałem sobie uszy watą, ale to nic nie pomaga. Moje ukochane gniazdo - zazwyczaj ciche, miłe i spokojne - drży w posadach. Muszę z samego rana z niego uciekać, chociaż nie ma gdzie za bardzo. Na świecie plucha, deszczośnieg i wicher zrywający czapki...
   Więc proszę Cię usilnie, mój wspaniały Aniele: pomóż aniołowi   sąsiada i spraw, aby ten remont skończył się jak najszybciej, albo przynajmniej śpiewaj zamiast sąsiada.
   Ja sobie przez ten czas bez Ciebie jakoś poradzę.

                                                       Twój na zawsze
                                                       Michał Wroński
                                                       (syn Edwarda)

26 II 2012 - W miejscu

DUCH BAJGÓRA

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 207) go do

DZIEŃ 320 - 3 II
   - Gdy poznasz jakiegoś człowieka, to zaraz wsadzasz go do odpowiedniej szufladki - zarzucił Bajdole Bajgór.
   - Tak - zgodziła się nieco zawstydzona Bajdoła - ale często potem zmieniam mu miejsce, w zależności, jak się zachowuje.
   - Och, to ja w ilu byłem szufladach?
   - Ty zawsze jesteś w jednej, w monstrualnej szufladzie swojego biurka o lwich łapach. Jest tam tyle miejsca, że zmieściłoby się dwudziestu ludzi...

piątek, 24 lutego 2012

ASYMETRIA

(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA - 27


Mój Drogi Aniele!
   Idąc wczoraj jedną z bocznych ulic mojego miasta, zauważyłem kolorowy napis nad sklepem z alkoholem: SYMETRIA... - Co ma wódka do symetrii? - pomyślałem. I już miałem wstąpić do sklepu i zapytać o to ekspedientkę, poszedłem jednak dalej swoją prostą drogą. Jak wiesz, od pewnego czasu nie tykam alkoholu, ale jakiś pijany diabeł mógłby mnie podkusić i doprowadzić do asymetrycznego stanu...
   Przez cały dzień ta symetria nie dawała mi spokoju. - Może właściciel sklepu był nałogowym wielbicielem algebry, symbolu symetrii? - wymyśliłem wieczorem. I dreszcz przeszedł po moich plecach. Przypomniała mi się matura z matematyki i Twoja ściąga, która mnie uratowała...
   Pamiętasz, Aniele? Po egzaminie upiłem się ze szczęścia trzema piwami do nieprzytomności.
   Kiedy już zasypiałem, przyszła myśl: CZY W PRZYRODZIE JEST SYMETRIA?.. I śniło mi się, że szukam symetrii w Kosmosie. Ale czy znalazłem?


                                                 Twój na zawsze
                                                 Michał Wroński
                                                 (syn Edwarda)


24 II 2012 - W miejscu

ZMĘCZENIE

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc.206)

DZIEŃ 319 - 2 II
   Na przystanku tramwajowym jakiś pijak, podobny trochę do Bajbasa, złapał Bajgóra za guzik i wymamrotał:
   - Ja uciekam, ty uciekasz, oni wszyscy uciekają. Tylko udają, że idą naprzód, tylko udają, że wiedzą, gdzie idą... Nic nie wiedzą!... To wszystko ucieczka grzesznych! Rozumiesz?... Rozumiesz?
   I poszedł w dal, mimo że właśnie przyjechał tramwaj.

czwartek, 23 lutego 2012

MÓJ CIEŃ JESIENNY

(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA - 26

Mój Drogi Aniele!
   Coraz częściej rozmawiam sam ze sobą, albo z moim cieniem. Nieraz się zgadzamy, ale ostatnio zauważyłem, że kilka razy dziennie mamy odmienne zdania i opinie na ten sam temat. A wczoraj pokłóciliśmy się nie na żarty o prehistorię. Jeden przekonywał drugiego, że moja pierwsza szkolna miłość miała na imię Basia, a drugi pierwszego, że Danusia. Czy też odwrotnie... Może, mój Aniele, pamiętasz jej imię? Jestem pewny - to Ty przegoniłeś ją do innej klasy, żebym nie zrobił jakiegoś głupstwa. A ja chciałem się nawet zabić z rozpaczy.
   Ale jak widać - żyję jeszcze i życzę sobie żyć co najmniej sto lat. Wtedy zapewne nie będę już z nikim innym rozmawiał, tylko wyłącznie ze swoim cieniem. Czyli właściwie z Tobą, mój Aniele!

                                                           Twój na zawsze
                                                           Michał Wroński
                                                           (syn Edwarda)


23 II 2012 - W miejscu

MASKA

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 205)

DZIEŃ 318 - 1 II
   Dwie dziewczyny, dzięki swej siedemnastoletniej głupocie, odłączyły się od wycieczki i zaginęły w górach. Sto osób, nie szczędząc sił i środków, szukało nastolatek przez całą mroźną noc. Nad ranem odnaleziono je skulone w rozpadlinie skalnej. Miały odmrożone ręce i nogi...
   W radiu i telewizji rozpętała się wrzawa. Liczne głosy żądały ukarania dziewczyn, włącznie z zapłaceniem kosztów ratowniczej operacji.
   Bajgór słuchał tego w milczeniu, wreszcie powiedział do Bajdoły:
   - Na litość boską, to wspaniałe, że na naszej okrutnej Ziemi stu ludzi bezinteresownie ratuje dwie istoty, chociażby lekkomyślne i bez wyobraźni. One żyją! A bez tej pomocy nie byłoby dwóch światów. A te gadające bęcwały myślą, że są mądre i sprawiedliwe.
   - Tak, oni by te dziewczyny zawieźli z powrotem na mróz, aby je ukarać - dodała Bajdoła, która kiedyś też zabłądziła w górach i doskonale wiedziała, jak to jest. Ale uratowała się sama.

środa, 22 lutego 2012

PIEŃ

(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA - 25

Mój Drogi Aniele!
   Otrzymaliśmy w darze NOGI - długie, krótkie, chude, grube, proste, krzywe - aby się przemieszczać. Nie możemy ustać, tylko chodzimy z miejsca na miejsce, w siną dal, do jakiegoś celu, do sklepu po bułkę, do pracy, na wiec lub pochód, na randkę, do kina, na jakąś bitwę. Noszą nas od niemowlęctwa do późnej starości. Nieraz kopną kogoś, poślizgną się i wywiną nam numer; z lenistwa wejdą na konia, albo nacisną gaz w samochodzie. Dalej, szybciej po zmęczonym globie.
   A mnie się śniło niedawno (pisałem Ci o tym), że jestem DRZEWEM, pięknym, stuletnim, szumiącym dębem. Nie musiałem nigdzie chodzić. Wędrowałem z Ziemią dookoła Słońca.
   Niestety, podczas snu ścierpła mi lewa noga i bezczelnie mnie obudziła!

                                                        Twój na zawsze
                                                        Michał Wroński
                                                        (syn Edwarda)


22 II 2012 - W miejscu

BUNT

STARY MUR

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 204)

DZIEŃ 317 - 31 I
   Bajdołę obudziło szczekanie Binga. Ktoś kręcił się pod jej drzwiami, a nawet chyba usiłował się włamać. Już miała dzwonić po Bajgóra, kiedy usłyszała:
   - Kurwa, chyba pomyliłem drzwi, ja nie mam psa...
   I nocny wędrowiec pojechał windą na inne piętro szukać swojego domu.

wtorek, 21 lutego 2012

DUCH CHMURY

***

Przyszłaś niespodziewanie
- Jesteś?
- Jestem
Podeszłaś do mojej twarzy
- Po co?
- Nie wiem
Zamknęłaś oczy
Ja też
Kiedy otworzyłem
już ciebie nie było

W BEZSENSOWNEJ SŁUŻBIE

(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA - 24

Mój Drogi Aniele!
   No, dobrze. Jestem egoistą i myślę tylko o sobie : ŻYJĘ JUŻ TAK DŁUGO, A WSZYSTKIE WOJNY OMINĄŁEM I ZOSTAWIŁEM W HISTORYCZNEJ PRZESZŁOŚCI... Były beze mnie. Okrutne bitwy plemienne, krwawe kampanie starożytnych, rzezie średniowieczne, wojny religijne trzydziesto-siedmio- i ileś tam letnie, wreszcie wojny światowe z milionami ofiar...
   Oczywiście, nie wiem, co mnie jeszcze czeka - bo niestety w niektórych ludziach drzemie diabeł - ale mam nadzieję, że Ty, mój Aniele, oszczędzisz mi tych bezsensownych jatek, które znam z książek i z filmów, a te współczesne w dalekich krajach z dzienników telewizyjnych.
   Zamierzam żyć długo, ale chyba nie doczekam wojen gwiezdnych, chociaż być może kosmiczni wrogowie są już w drodze. Ale zapewne najbliższa planeta zamieszkała przez nie-rozumne wojownicze stwory jest oddalona od Ziemi o miliardy lat świetlnych, więc zanim dotrą do nas, Ziemi już nie będzie. I nie ma się czego bać!
   Mam rację, mój Aniele?


                                                      Twój na zawsze
                                                      Michał Wroński
                                                      (syn Edwarda)


21 II 2012 - W miejscu

ŚLIMACZEK

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 203)

DZIEŃ 316 - 30 I
   - Och, powiedz mi coś miłego - wyszeptała zagubiona tego dnia Bajdoła.
   - Jesteś niepowtarzalna jak twoje ucho i piękna jak moje myśli o tobie... 
   Tylko to wymyślił Bajgór i na razie tylko to musiało Bajdole wystarczyć.

poniedziałek, 20 lutego 2012

KOMPOZYCJA

(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA - 23

Mój Drogi Aniele!
   Wczoraj wieczorem, zupełnie niespodziewanie, poczułem, że świat jest JEDEN, poza mną, obiektywnie samotny, niepojęty ludzkim rozumem w swej kosmicznej nieskończoności...
   Poczułem przez moment. I po chwili znowu wyraźnie zobaczyłem, jak podzielony przez miliardy istnień, kłębi się, rodzi się i ginie co sekundę. Tyle światów - ile świadomości istnienia. A każda świadomość jest jednorazowa, niepowtarzalna. Jak linie papilarne...
   Tak sobie rozmyślałem bardzo późnym wieczorem, patrząc przez okno na pustą ulicę, z jednym spóźnionym pijakiem o zmąconej świadomości.

                                                      Twój na zawsze
                                                      Michał Wroński
                                                      (syn Edwarda)


20 II 2012 - W miejscu

JASNOGÓRSKA WIEŻA

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 202)

DZIEŃ 314 - 28 I
   Bingo tarzał się w białym puchu, gonił za innymi białymi psami i szczekał z taką radością, że Bajdoła miała mu za złe.
   - Jak mój pies może lubić śnieg? - pytała Bajgóra.
   - On też dziwi się: jak moja pani może nie lubić takiego rozkosznego chłodu? - zaśmiał się Bajgór, ale ponieważ już zmarzł, zagwizdał na jamnika i wrócili do ciepłego domu Bajdoły.

DZIEŃ 315 - 29 I
   - Niech mi pan powie, kto jeszcze ma odwagę pisać, patrząc na te wszystkie książki - powiedział księgarz Bajpis po długiej dyskusji o literaturze.
   Bajgór speszył się trochę, bo właśnie zamierzał napisać opowiadanie o księgarzu Bajpisie.

niedziela, 19 lutego 2012

ZIMOWA ABSTRAKCJA

(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA - 22

Mój Drogi Aniele!
   Podobno słoń indyjski nigdy nie zapomni człowiekowi, który wyrządził mu krzywdę i kiedy nadarzy się okazja, nawet po latach, zemści się bezlitośnie.
   Ja zapominam.
   Niedawno spotkałem faceta w moim wieku, który udawał, że mi się nie przygląda. W końcu podszedł do mnie i odbył się taki dialog:
   - Pamiętasz mnie?
   - Przepraszam, ale nie...
   - Niemożliwe.
   - No, coś jakby...
   - Jestem Wacek Pacuła. To ja trzymałem cię za włosy na wszystkich przerwach w podstawówce. I to ty kopnąłeś mnie w brzuch, pękła mi śledzona i o mało nie umarłem. Pamiętasz?
   - Nie.
   - Zmieniłeś się. To może nie ty. Ale jeśli to ty, to wiedz, że nie daruję!
   I odszedł wyraźnie zły, oglądając się kilka razy.
   Może to i ja - pomyślałem. I pomyślałem też, że wszelkie porachunki lepiej załatwiać od razu, a nie chodzić z nimi przez całe życie...

                                                      Twój na zawsze
                                                      Michał Wroński
                                                      (syn Edwarda)


19 II 2012 - W miejscu

NA ZIELONEJ WYSPIE

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 201)

DZIEŃ 312 - 26 I
   Bajgór szedł za dziewczyną w długim płaszczu.
   - Zgubi pani pasek - powiedział do niej, widząc zwisającego węża.
   - A skąd wiesz, czy nie chcę go zgubić? - odpowiedziała dziewczyna, która okazała się facetem z długimi włosami, w dodatku jeszcze nieźle podpitym.

DZIEŃ 313 - 27 I
   - Gdzieś, bardzo daleko - mówiła w ciepłym półśnie Bajdoła - jest nasza zielona wyspa. Ale nigdy do niej nie popłyniemy.
   - Skąd wiesz? - spytał Bajgór.
   - Jest za daleko, poza tym jest bezludna, a ja, mimo wszystko, lubię ludzi.

JESZCZE TROCHĘ ZIMY - 1



(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA - 21

Mój Drogi Aniele!
   Dzisiaj w nocy nie mogłem zasnąć i przyszła do mnie taka dziwna wizja. Zapisałem ją:
   Pewnego dnia poszedłem na wędrówkę dookoła stołu, na którym był model świata ulepiony przeze mnie z gliny, piasku i kamyków. Szedłem rok, dziesięć lat, dwadzieścia, trzydzieści, czterdzieści, pięćdziesiąt, sześćdziesiąt... A potem już wydało mi się, że to stół idzie wokół mnie, stół o czterech nogach - północnej, południowej, wschodniej i zachodniej. Krążył coraz ciaśniej, ciaśniej, aż zabrał mnie ze sobą...
  Chyba tylko Ty, mój Aniele, rozumiesz, o co w tym wszystkim chodzi!

                                                        Twój na zawsze
                                                        Michał Wroński
                                                        (syn Edwarda)


18 II 2012 - W miejscu

JESZCZE TROCHĘ ZIMY - 2



***

Zimą las jest uśpiony
i leśni bogowie drzemią
otuleni mroźnym powietrzem

Wiosna budzi bogów
i gotowa do gigantycznej miłości
jest przygotowana na nieskończoność

Lato opala beztrosko swoją zieleń
niszczy owoce wiosny
i czeka na jesień
jak zmęczony kochanek

Żółta jesień rozbiera się
jak stara striptizerka
która wie
że końca nie ma
i nie boi się śmierci

sobota, 18 lutego 2012

JESZCZE TROCHĘ ZIMY - 3



POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 200)

DZIEŃ 311 - 25 I
   W piwnicy budynku, w którym mieszkała Bajdoła, wysiadła pompa i przestało funkcjonować ogrzewanie. A ponieważ stało się to w sobotę wieczorem, wiadomo było, że do poniedziałku nikt nie naprawi awarii.
   Chwycił mróz i Bajdoła z Bajgórem poubierani w swetry, z czerwonymi nosami usiedli w kuchni i przy palących się wszystkich palnikach gazowych pili herbatę za herbatą.
   - Cholera, jesteśmy uzależnieni od tej cywilizacji jak narkomani - powiedział Bajgór, grzejąc dłonie nad niebieskim płomieniem. - U mojego dziadka schodziło się do piwnicy, przynosiło węgiel lub drewno i było ciepło!
   - Dobrze, że gazu nie odcięli - ucieszyła się Bajdoła.
   - Ale właściwie, dlaczego nie idziemy do mnie? U mnie kaloryfery grzeją jak w piekle...
   - Bo nie! Wolę zimno niż twój diabelski bałagan. Jesteś od niego uzależniony, mój drogi - powiedziała Bajdoła.
   I musieli spać w ubraniu, ze zwiniętym w kłębek jamnikiem w środku.

KOLORY NA ZIMOWĄ CHLAPĘ


piątek, 17 lutego 2012

***

Ten w lustrze
patrzy na mnie jakby zleciał z innej planety
i zobaczył obcego
Mrugam do niego porozumiewawczo
a on nic
Odwraca się i odchodzi
na drugi koniec świata
I tak codziennie

NA SMYCZY

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓŁRA" (Odc. 199)

DZIEŃ 310 - 24 I
  Bajgór telefonował do Bajdoły z dalekiego baru. A ponieważ panował w nim półmrok, musiał długo wykręcać numer. Wreszcie, gdy połączył się z Bajdołą, nie mógł z nią rozmawiać, bo - jak zwykle w barze - grzmiał stugłosowy gwar.
   Ale właściwie nie musiał nic mówić, bowiem Bajdoła wiedziała, co  w takim miejscu i czasie Bajgór zwykle mówi. Kiedyś wypisała to wszystko na kartce i położyła obok telefonu.

Z ŻYCIA DRZEW - 1




***

Jak nazwać myśl
której jeszcze nikt nie nazwał?
Plącze się w tłumie ubranych
goła i przezroczysta
raczej mroczna
nieraz jasna
Może piękna może brzydka
może mądra może głupia
Popychana
nie widziana
chce mieć dowód osobisty
na dowód że istnieje
od zawsze
Myśl nienazwana