czwartek, 30 czerwca 2011

"KRAINA ZIELONEGO POJĘCIA" (40)

* * *
- Śniło mi się, że zostałem przewodniczacym parlamentu europejskiego, ale tego właśnie dnia przyłączono Europę do Ameryki...

* * *
- Co tak szumi?
- Przemijanie...

* * *
- Za późno, żeby zaczynać; za wcześnie, żeby kończyć...

* * *
- Biały kruk? Na śniegu?...

* * *
- Ktoś musi być sam, żeby ktoś był z kimś...

* * *
- Na starość chciałbym zostać swoim odźwiernym...



ŚREDNOWIECZNY KOŚCIÓŁ ŚW. BARTŁOMIEJA W GLIWICACH I OKOLICE





D.C. ŚREDNIOWIECZNY KOŚCIÓŁ ŚW. BARTŁOMIEJA W GLWICACH I JEGO OTOCZENIE







POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 31)

DZIEŃ 61 - 20 V
   Bajgór wspominał:
   - Mój dziadek był doświadczonym pszczelarzem i lubił opowiadać o tych genialnych owadach. Kiedy byłem dostatecznie duży, opowiedział mi o najwymyślniejszej niesamowitości stworzonej przez naturę: o miłosnym locie królowej. Na pewno wiesz, że w ulu wokół dziewiczej królowej kręci się masa trutni, samców zawsze opitych miodem, gotowych do aktu miłosnego.
   Bajdoła zachichotała.
   - Zaraz przestaniesz się śmiać. Opowiadam ci ponury kryminał... Biedne, głupie trutnie, aby posiąść pszczelą kobietę, muszą wznieś się wysoko pod chmury. Tysięczna gromada podnieconych samców goni królową, która wzbija się w niebo jak błyskawica. I tylko najsilniejszy kochanek, gubiąc swoich rywali: słabych, chorych, starszych, źle odżywionych - dopada oblubienicę. Zapładnia ją i ginie! Reszta trutni, jak nie pyszna, wraca do ula...
   - Dlaczego kochanek ginie? - spytała oburzona Bajdoła.
   - Och, nie pierwszy raz przyroda połączyła miłość ze śmiercią... Nie wiem, czy mam ci opowiadać dalej...
   - Mów! Chcę wiedzieć.
   - W chwili kopulacji otwiera się brzuch trutnia i samica wchłania cały materiał potrzebny do zapłodnienia tysięcy jaj długo po akcie miłosnym. A martwy truteń spada na ziemię... Ale los pozostałych trutni jest i tak przesądzony. Po kilku dniach robotnice rzucają się na niepotrzebnych już samców i zabijają ich w okrutny sposób. A trupy wyrzucają poza ul... Taka jest natura!
   - Taka jest natura! - powtórzyła Bajdoła i delikatnie ukłuła Bajgóra szpilką do włosów,  nie wiedząc dlaczego to robi.

OCZEKIWANIE

ANOREKSJA

KOLEJ RZECZY

W POSZUKIWANIU ZIELONEGO POJĘCIA

ZIELONA TWARZ

ENERGIA

"KRAINA ZIELONEGO POJĘCIA" (39)

* * *
- Wszystkie strony mojej świadomości są wyłożone lustrami...

* * *
- Wejdź kiedyś w środek tłumu i wyobraź sobie, że jesteś jego przewodnikiem!

* * *
- Są ludzie, którzy widzą siebie już z daleka...

* * *
- Pojechałem do zupełnie obcego kraju, wysiadłem w obcym mieście, poszedłem nieznaną mi ulicą do kamiennego domu i poznałem tam człowieka tak podobnego do mnie, że nawet on pomyślał, że to ja!

BLISKO CHMURY

DRZEWO Z RURĄ

OGŁOSZENIA

TRAWY

CEGŁY

NIECO-DZIENNIE NR 41

Dialog w parku im. Fryderyka Chopina:
- Jaka pustka!
- No, u mnie też...
- Połączmy je, może się nami zapełnią?

wtorek, 28 czerwca 2011

KRZYŻ PAŃSKI

CIEPŁO DLA CZŁOWIEKA

KUKURYDZA ROŚNIE

KLAMKA

DRZEWOZWIERZ (2)

"KRAINA ZIELONEGO POJĘCIA" (38)

* * *
Mimo że śmiertelna, teraźniejszość jest wieczna!

* * *
- Jeśli porównujesz czas do rzeki, to pokaż mi jego źródło!

* * *
Niezapisane myśli, wolne jak ptaki!

* * *
- Złota Rybko, dlaczego dałaś się złapać mojemu sąsiadowi?

* * *
- Nie lubię finałów. Zawsze mi żal zwyciężonych...

* * *
- Zgubiłeś kwit do przechowalni bagażu swoich doświadczeń?

* * *
- To dobrze, że znalazłeś swoje miejsce. Teraz musisz przekonać innych, że jest twoje...

GRA W ZIELONE

ŚWIATŁO W TUNELU

W ROGU

SŁOŃCE - GODZINA JEDENASTA

NIECO-DZIENNIE NR 40

Zasłyszane w windzie, mniej więcej na ósmym piętrze:
- Kto wymyślił CZAS PRZYSZŁY? Mnie wystarczyłby PRZESZŁY, ewentualnie TERAŹNIEJSZY...

poniedziałek, 27 czerwca 2011

KOŚCIELNE OKNA

FIOLET

MOJE SŁONIKI

"KRAINA ZIELONEGO POJĘCIA" (37)

* * *
- Usiądźmy na mrowisku i pooglądajmy świat...

* * *
- W dłoni mam motyla i muszę go przechować do wiosny...

* * *
- Świadomość pyta bez przerwy, a nieświadomość nie chce odpowiadać!

* * *
Tchórzostwo królika jest mądrością, odwaga lwa niczym wielkim...

* * *
- Patrzysz na drzewa jak na przyszłe ławki!

* * *
- Są dni, kiedy bujam w obłokach i nie zostawiam żadnego śladu...

* * *
- Nienawiść łączy swoje siły. Potem będzie dzielić...

* * *
- Jestem twoim aniołem, a nie tragarzem twoich grzechów!

* * *
- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham...
- Idź już spać, gasimy światło...

PRZED PODRÓŻĄ

BRUDNO-CZYSTO

FANTAZJA

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 30)

DZIEŃ 59 - 18 V
   Bajdoła przeczytała, że na stacji kosmicznej, krążącej wokół Ziemi, jeden z kosmonautów żyje tam już dwa lata. Niepotrzebnie powiedziała o tym Bajgórowi, który wstrząśnięty wyobraził sobie, że siedzi tak długo w ciasnej kabinie, w stanie nieważkości, oglądając swój ukochany świat z nieziemskiej odległości. Nie widząc prawie Bajdoły, cmoknął ją w czoło i pobiegł na Rynek zatłoczony jakimś ludowym festynem, aby nacieszyć się bliskością ludzi.
   Ale szybko rozczarował się hałaśliwym tłumem i skruszony wrócił do Bajdoły, która otworzyła wszystkie okna, za którymi szalały ptaki, strącając z drzew płatki kwiatów.

DZIEŃ 60 - 19 V
   - Co robi tam wiaderko? - spytał Bajgór panią Bernadettę, widząc stare wiaderko wiszące na suchej gruszy.
   - Podobno jest to dobre na pożary i złodziei - odpowiedziała wieloletnia ogrodniczka działkowa, którą kilkakrotnie podpalono i okradziono.

niedziela, 26 czerwca 2011

KTOŚ PRZESUWA ŚWIAT !

ULICZNE LUSTRO

SAMOTNIK

"KRAINA ZIELONEGO POJĘCIA" (36)

* * *
- Ten kostium nie pasuje do mnie, ale przecież nie mogę występować nago!

* * *
- Kto pyta, nie błądzi!
- A jeśli nikt nie odpowie?

* * *
- Uciszcie się na chwilę, a usłyszycie, jak leci Ziemia!

* * *
- Nie trzeba zacierać śladów, stawiajcie na nich swoje kroki...

* * *
- Tyle twarzy na świecie, a każda mogłaby być moją!

* * *
- Idę budzić licho, ale ono nigdy nie śpi!

* * *
Książek już się nie pali; wyrzuca się je na śmietnik!

* * *
- No i okazało się, że moja miłość do ludzi, to zwykła ciekawość!


JESTEM OBOK, WIĘC RATUNEK BLISKO!

PLATAŃSKA PYCHA

LATO NA BRZEGU MIASTA

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 29)

DZIEŃ 57 - 16 V
   Przedzierali się pod prąd tłumu zdążającego na wystawę najnowszych samochodów i Bajgór powiedział jednym tchem:
   - A to wszystko po to, żeby biec, stojąc coraz ciaśniej, ciaśniej w cywilizacji wyłuskowanej przez miesiące, lata, wieki, w wygodzie niewygodnej, gubiąc na zawsze nogi i pewność.

DZIEŃ 58 - 17 V
   Bajdoła wróciła z jakiegoś obowiązkowego zebrania.
   - Niektórym ludziom wydaje się, że wszystko mogą. Nawet przysłonić Słońce dłonią! - przywitała Bajgóra, który na balkonie cieszył się z majowej pogody.

STARY PORTRET MŁODEGO WROŃSKIEGO

NIECO-DZIENNIE NR 39

Kiedyś zaskoczono mnie pytaniem:
- A tak naprawdę, to po której stronie swojej maski jesteś?

KONIEC ROKU SZKOLNEGO

ŚCIANA PAMIĘCI

FIRANKA

"KRAINA ZIELONEGO POJĘCIA" (36)

* * *
- Niepotrzebnie rysujesz te strzałki i tak za tobą nie pójdę!


* * *
- Co zrobiłeś z życiem?
- A kto pyta?...

* * *
Ptaki żyją jeszcze krócej, więc nie przywiązują się tak do Ziemi...

* * *
- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham...
- Twój kapelusz zostanie porwany przez wiatr. Kobieta, która go podniesie, będzie matką twoich dzieci...

* * *
- Sens budowy tej ogromnej piramidy jest schowany pod nią!


* * *
- Chcesz gołymi rękami przerobić ten półwysep na wyspę?


* * *
- Jest to fotografia wschodu czy zachodu słońca?

* * *
- Scenografia jest wspaniała. Mam zastrzeżenia do reżyserii...

* * *
Budda się śmieje, bo świat nie jest najgorszy...

* * *
Mądrość zawsze znajdzie drogę do wątpliwości...

PO BOŻYM CIELE 2011