środa, 31 sierpnia 2011

ZIELONE POJĘCIE (d.c.)











"KRAINA ZIELONEGO POJĘCIA" (78)

* * *
- Spieszymy się, jakbyśmy chcieli dogonić koniec świata!

* * *
- Przeszła burza. Trzeba znowu związywać nitki między ludźmi...

* * *
Siłą dobra jest jego słabość, słabością zła jest jego siła!

* * *
To bieda odebrała rozum bogactwu!

* * *
- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham...
- Na razie muszą ci wystarczyć tylko trzy wymiary!...


ZIELONE POJĘCIE (d.c.)











POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 71)

DZIEŃ 123 - 21 VII
   Bajgór postanowił uczcić ten dzień w niezwykły sposób i przebrał się za Świętego Mikołaja. Żeby ludziom nie mącić w głowach - bo było przecież lato - przebrał się dopiero przed drzwiami Bajdoły. Zadzwonił.
   Zobaczyła najpierw olbrzymi worek (w którym znajowało się wymarzone przez nią kryształowe lustro), potem niemiłosiernie spoconego Bajgóra w mikołajowej czapie. O mało nie udusiła się ze śmiechu. Wciągnęła go do środka, kazała mu zdjąć kostium, sama go założyła i będąc już Świętym Mikołajem, podarowała swemu mężczyźnie to, czego najbardziej pragnął.

DZIEŃ 124 - 22 VII
   - Śniło mi się, że siedziałem na olbrzymim bizonie i szarżowałem na stado owłosionych gołych ludzi, co to może znaczyć? - zmartwił się Bajgór.
   - Sprawdź w swoim senniku, dobra wróżko - powiedziała złośliwie Bajdoła.

wtorek, 30 sierpnia 2011

ENERGIA

LWY

INFORMACJE

KIEDYŚ DRZEWO...

"KRAINA ZIELONEGO POJĘCIA" (77)

* * *
Wygrała prawda absolutna i zaczęła się rzeź wszelkich kłamstw, półprawd, a nawet przemilczeń. Kiedy było już prawdziwie, Prawdziwi zobaczyli kwadratowy horyzont...

* * *
- Czas został pozbawiony początku. Czyżby przez koniec?...

* * *
- Maleńka muszka usiadła na mojej dłoni i tak przez chwilę istnieliśmy naprawdę razem...

* * *
- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham...
- Zdecyduj się: albo chcesz mieć swoje pięć minut, albo wieczność!...


DOJRZAŁY PŁOT

KĄPIEL

JAKIEŚ UFO ?

UBRANKO STRUMYKA

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 70)

DZIEŃ 122 - 20 VII
    Ku oburzeniu Bajdoły, Bajgór wyznał, że lubi kurz.
   - Bo - zaczął - czas bezszelestnie, bez przerwy nakłada go warstwami: jak słoje w drzewach, jak skały w morzach, jak zmarszczki na twarzach. Kurz jest wszechobecny i niezniszczalny. Odkurzamy, czyli przesuwamy go z miejsca na miejsce, w imię ludzkiego porządku, ponieważ boimy się czasu. Zwierzęta nie odkurzają!... W imię porządku, pożytku, albo i z głupoty ludzie ścinają też drzewa, koszą trawę, wyrywają skały i wygładzają zmarszczki na twarzach. Bo wydaje im się, że w ten sposób panują nad czasem i światem.
   I tego dnia Bajdoła nie sprzątała. Ale zaraz rano zapomniała o gadaninie Bajgóra i włączając odkurzacz, obudziła sąsiada z dołu, który miał kolosalnego kaca w środku straszliwego bałaganu po pijackiej imprezie.
   

NIEBO NA ZIEMI

BRUK Z POZIOMU LEŻĄCEGO

DRZEWOZWIERZ

ODPOCZYNEK ZIEMI

KOTOTRANSPORT

"KRAINA ZIELONEGO POJĘCIA" (76)

* * *
- Wystartowaliśmy w tym samym czasie: ja, mrówka i rajdowiec. Ja nie wiadomo dokąd, mrówka na wieczne wędrowanie, rajdowiec do rozkosznej śmierci...

* * *
- Halo, Siódme Niebo?
- Tak, słucham...
- Jestem na Siódmym Dnie i nikt tu nie wierzy w wasze istnienie...

* * *
- Ktoś ukradł wskazówki mojego zegara!

* * *
- Jeśli żyjesz bez cienia niepewności, to albo jesteś w całkowitym mroku, albo światło masz w sobie...

* * *
- Nie przeminiesz, trzymaj się tylko mnie! - krzyknąłem do wiatru.

NAD GLIWICKĄ RZEKĄ






POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 69)

DZIEŃ 120 - 18 VII
   Rano wyjrzało słońce i oczyściło dla nich niebo z górami. Siedzieli na ławie przed chatą i z zapartym tchem patrzyli na majestat dalekich szczytów, a wydawałoby się tak bliskich, na wyciągnięcie ręki.
   Zjedli śniadanie u stale uśmiechniętej góralki i poszli na wycieczkę w pobliską dolinkę, bo jamnik za żadne skarby nie wdrapałby się na skały.

DZIEŃ 121 - 19 VII
   I musieli wrócić na równiny!

niedziela, 28 sierpnia 2011

AKACJOWE SZALEŃSTWO








"KRAINA ZIELONEGO POJĘCIA" (75)

* * *
- Zawędrował do mnie koczownik szukający swojego stada. Porozglądał się, rozwinął maleńki namiot i zamieszkał na zawsze w bezpiecznym kącie pod oknem...

* * *
Myśli krążą nad Ziemią i tylko na chwilę dotykają ludzi...

* * *
- I poszedłem z moimi prawdami na trzcinowe pole, aby ukryć je przed tymi, dla których były przeznaczone...

* * *
- Wysłannik Boga, szary gołąb, siadł dzisiaj na parapecie mojego okna i nawet na mnie nie spojrzał.

ZABAWA JAMNIKA