DZIEŃ 123 - 21 VII
Bajgór postanowił uczcić ten dzień w niezwykły sposób i przebrał się za Świętego Mikołaja. Żeby ludziom nie mącić w głowach - bo było przecież lato - przebrał się dopiero przed drzwiami Bajdoły. Zadzwonił.
Zobaczyła najpierw olbrzymi worek (w którym znajowało się wymarzone przez nią kryształowe lustro), potem niemiłosiernie spoconego Bajgóra w mikołajowej czapie. O mało nie udusiła się ze śmiechu. Wciągnęła go do środka, kazała mu zdjąć kostium, sama go założyła i będąc już Świętym Mikołajem, podarowała swemu mężczyźnie to, czego najbardziej pragnął.
DZIEŃ 124 - 22 VII
- Śniło mi się, że siedziałem na olbrzymim bizonie i szarżowałem na stado owłosionych gołych ludzi, co to może znaczyć? - zmartwił się Bajgór.
- Sprawdź w swoim senniku, dobra wróżko - powiedziała złośliwie Bajdoła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz