DZIEŃ 112 - 10 VII
Bajgór przegonił ludzkiego szczeniaka, który usiłował wyłupić drutem oczy małemu kotu.
- Jezu - komentował to zdarzenie Bajdole - straszliwe okrucieństwo tkwi głęboko w naturze ludzi. Niedawno przeglądałem przypadkiem grubą księgę pod tytułem "Historia tortur". Trudno uwierzyć, do czego zdolny jest człowiek, aby mieć przyjemność z zadawania komuś bólu... - i Bajgór wymienił kilka wymyślnych tortur.
- Przestań - wykrzyknęła Bajdoła, której zrobiło się niedobrze. - W porównaniu z tym, co mówiłeś, wykłuwanie kocich oczu jest dziecinną zabawką.
- Ale i tak dokopałem gówniarzowi, zmuszając go do płaczu - przyznał się Bajgór
DZIEŃ 113 - 11 VII
Bajdoła wyjadała z dłoni Bajgóra leśne maliny.
- Ty, który w ogóle nie jadasz owoców, nawet nie wiesz, że każda malina ma inny smak - powiedziała.
- Żartujesz!
- Porównaj sobie maliny do kobiet, to będziesz rozumiał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz