poniedziałek, 29 lutego 2016

Z MOJEGO OKNA


W BARZE (700)

- I co pan na to powie? - spytał barman.
- Ważne jest, czego nie powiem - odparłem.

DROGA


PYTANIA I ODPOWIEDZI (585)

- Tato, kto rządzi światem?
- Nie pytaj, lepiej nie wiedzieć...

PORANNA MGŁA


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA - z książki - 66

HURA
Okrzyk optymistów i żołnierzy biegnących do ataku. Śmieszne i straszne. Najlepiej oglądać w kinie.

HURAGAN
Nie wybiera. Nie myśli. Zrywa co popadnie.

HURYSY
Wiecznie młode i piękne dziewczyny. Dla wybranych. Mimo ten nazwy - każda by chciała nią być...

HYDRA
Trudno z nią walczyć, nawet gdy oderwie się jej jedną z głów. Najgorsza hydra nienawiści (ale sama się w końcu zjada).

HYŹ
Każdy go ma, ale ukrywa przed innymi. Nikiedy hyzie spotykają się potajemnie w klubach hobbystów.

c.d.n.


W BESKIDZIE MAŁYM


WRONOTY (427)

Wyznaczono wielką nagrodę dla tego, kto znajdzie najwyższe drzewo na świecie!

DOMY W GLIWICACH


HALO... (1123)

- Halo, Niebo?
- Słucham!
- Co byłoby, gdyby grawitacja nie była dziedziczna?
- Latałbyś teraz w przestrzeni kosmicznej...

NIEBO


SNY CODZIENNE (nowe) - 65


KAPITAN

   Obudził mnie kankan Offenbacha z mojego telefonu. Ale nikt nie dzwonił. Jakby ktoś chciał mnie tylko przegonić ze snu, który był bardzo przyjemny i dający mi szansę zostać kimś ważnym w rodzinie człowieczej.
   Próbowałem wcisnać się z powrotem do niego, ale uleciał już hen daleko i nie mogłem go dogonić.
   A śniło mi się - miedzy innymi - że jestem kapitanem "Titanica", wspaniałego statku o wysokich kominach, który pruł wody Atlantyku.
   Być może, gdybym dogonił ten sen, słynna katastrofa by się nie zdarzyła.
   Może Offenbach uratował mi życie? Ale czy nie powinno mi być głupio, że jako kapitan statku uciekłem z pokładu, zostawiając "Titanica" na pastwę losu?...

PLATAN


CIEMNOŚĆ - nowy wiersz

W ciemności
jest wszystko

Kula ziemska
żyje
bez ludzkich horyzontów
które są
złudzeniem ulotności

Zamknij oczy
może tam jest
prawda -
w czystej ciemności

RĘKA


POWRÓT BAJGÓRA (718)

BAJGÓR: Ktoś wymyślił, że poza zimą nie wolno karmić ptaków.
BAJDOŁA: Kretyństwo. To tak, jakby zabroniono ludzom jadać obiadów poza niedzielami...

GLIWICE W NOCY


W BARZE (699)

- O co w tym wszystkim chodzi? - dumał barman.
- O to, żeby wszystko nie wchodziło w błoto - odparłem, będąc po trzech brandy.

Z MOJEGO OKNA


PYTANIA I ODPOWIEDZI (584)

- Tato, to właściwie człowiek jest dobry czy zły?
- Myślę, że połączeniem dobra ze złem, synu...

ŚWIATŁO


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA - z książki - 65

HULA
Zmysłowy taniec polinezyjski z odsłoniętymi brzuchami. Warto dla niego oszczędzać przez całe życie, aby zobaczyć go w oryginale, albo zatańczyć nawet... Istnieje jeszcze hula hop. Taniej. Ale tylko dla szczupłych.

HULAĆ
Kto hula, ten nie zaoszczędzi i nie poleci na Hawaje potańczyc hula. Coś za coś... Hulaj dusza, piekła nie ma. Jednak nigdy nie wiadomo, może jest.

HUMANISTA
Na ogół nie hula, bo nie ma za co.

HUMOR
Hulaka go ma. Humanista nie zawsze.

c.d.n.


DOM W GLIWICACH


WRONOTY (426)

Onegdaj Salomon przelał z pustego w próżne. Ale nic się wielkiego nie stało!

PLATAN


HALO... (1122)

- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham!
- Straszne głupoty wygadywałeś wczoraj na tym zebraniu.
- Przepraszam, musiałem zabrać głos...

NIEBO


SNY CODZIENNE (nowe) - 64

DOŁEK

   Nagle na równej drodze do mojego domu wpadłem do dołka.
   - Trudno - myślałem, klnąc, bo potłukłem się w kolano. - Zdarza się. Jakiś dureń wykopał i wpadłem. Kto pod kim dołki kopie, ten w nie wpada - przypomniało mi się.
   Czyżbym kiedyś sam go wykopał?
   Dołek stawał się coraz głębszy i głębszy. Leciałem w dół na złamanie karku przy akompaniamencie jekiejś diabelskiej muzyki metalowej, w ciemności.
   Wylądowałem po drugiej stronie Ziemi. Była wiosna, wkoło mnie hasały wesoło kangury...

niedziela, 28 lutego 2016

ŻÓŁTE


DRZWI - nowy wiersz

Bez nich
nie ma domu
i powrotów

Ważne
jak dzień i noc

Otwarte
zamknięte
dla przyjaciół
dla wrogów

Nasze przeznaczenie

CIEŃ


POWRÓT BAJGÓRA (717)

BAJGÓR: Mogę pogłaskać cię po policzku?
BAJDOŁA: Dlaczego po policzku?
BAJGÓR: Dawno tego nie robiłem...

MOJE KSIĄŻKI W GLIWICKIEJ GALERII TULI-PAN


W BARZE (698)

- I co się panu wczoraj śniło? - spytał barman, ziewając dyskretnie.
- Nic, kompletnie nic - odparłem.
- Szkoda, by mi pan poopowiadał...

W KRATKĘ


PYTANIA I ODPOWIEDZI (583)

- Tato, często się chwaliłeś?
- Tylko wtedy, kiedy byłem dzielny.
- To znaczy?
- Powiedzmy, że często...

Z MOJEGO OKNA


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA - z książki - 64

HOROSKOP
Kiedyś niezbędny dokument na przyszłość. Obecnie zepchnięty na ostatnią stronę kolorowych czasopism, wymyślany co tydzień przez redakcyjną szatniarkę.

HORYZONT
Do tej pory nikt nam nie wyjaśnił, dlaczego ucieka, kiedy chcemy zbliżyć się do niego.

HOSSA
Radość na giełdzie. Kursy w górę, aby następnego dnia zlecieć na łeb na szyję. I o to chodzi. Bez tego nie byłoby następnej hossy.

HOŻA
Kwitnąca zdrowiem, raczej urodziwa dzieweczka (patrz). Śni się nieraz facetom po sześćdziesiątce. Nie robi im nic złego na ogół.

HRABIOWIE
Już ich prawie nie ma. Niedobitki hrabiów spotykają się co roku na resztkach majątku jednego z nich i wspominają bogatych przodków i leniwych chłopów pańszczyźnianych, wymieniają się herbami i historią (patrz).

c.d.n.


NOWA


WRONOTY (425)

- Co byś powiedziała na chwilę zapomnienia? - spytał niespodziewanie jeż.
- To znaczy - nie rozumiała mrówka.
- Tak mi się jakoś powiedziało - sapnął jeż.

DOM W GLIWICACH


HALO... (1121)

- Halo, Niebo?
- Słucham!
- Ciężko żyć!
- Za dużo ważysz. Zacznij od dzisiaj się odchudzać...

NIEBO


SNY CODZIENNE (nowe) - 63

NUMER

   Wybrałem się na codzienną przechadzkę po moim mieście, a tu okazało się, że to wcale nie moje miasto. Było zupełnie obce. Nawet nie za brzydkie, ale jakieś nijakie; bez Rynku, Ratusza, bez rzeki i ulubionego parku. Ulice jednakowe, równe, szaroróżowe.
   Rozglądałem się trochę przestraszony, kiedy podszedł do mnie Strażnik Miejski w galowym mundurze z lampasami, wyjął mały komputer i spytał:
   - Pana numer?
   - Jaki numer? - zdziwiłem się.
   - Aha, bez numeru? Obcy znaczy. Nie uciekać! - rozkazał i zaczął gdzieś telefonować.
   Ale ja, na wszelki wypadek, uciekłem w obudzenie...   


PLATAN W GLIWICACH


piątek, 26 lutego 2016

WAGA PRAWD - nowy wiersz

Gdzieś daleko wynaleziono
WAGĘ PRAWD
z odpowiednimi odważnikami -
największym większym mniejszym
całkiem małym

Można ją kupić
na dogodne raty
nawet otrzymując kredyt
we frankach szwajcarskich

Uwaga!

Zapisy
od poniedzałku do soboty -
w niedziele i w święta
nieczynne

KSIĘŻYC


POWRÓT BAJGÓRA (716)

BAJGÓR: Zgadzam się z tobą całkowicie!~
BAJDŁA: A ja nie!...

RYSUNEK


W BARZE (697)

- Woli pan czarne czy białe? - spytał znienacka barman.
- W dni parzyste wolę czarne, w nieparzyste białe. Dla równowagi - odparłem.

Z MOJEGO OKNA


PYTANIA I ODPOWIEDZI (582)

- Tato, kto wykopał ten rów nieporozumienia, o którym mówią w telewizji?
- Dawno był wykopany, tylko był zakryty deskami i posypany piaskiem...

WSPOMNIENIE MAJA


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA - z książki - 63

HIPOPOTAM
Lubi błoto. Taki brzydki, że aż ładny.

HISTERIA
Najgorsza jest zbiorowa. Wtedy długotrwała i trudna do wyleczenia.

HISTORIA
Nie da jej się już cofnąć, chociaż niektórzy próbują. Nieraz gorsza od histerii. Wypełniona różnymi datami, niezbędnymi podczas zdawania matury.

HOBBY
Inaczej: konik. Przydatny podczas leczenia alkoholizmu i erotomanii.

HONOR
Ważny dla słowa! Słowo honoru.

HORDA
Podczas wędrówek ludów najważniejsza jednostka aministracyjna.

c.d.n.


DOM W GLIWICACH


WRONOTY (424)

Nie sztuka błądzić, ale sztuka odpowiednio pytać!

DOM W KATOWICACH PRZY UL. WARSZAWSKIEJ 43 - TAM ŻYŁEM


HALO... (1120)

- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham!
- Chyba zmienimy was wszystkich w pracowite mrówki...

NIEBO W MIEŚCIE


SNY CODZIENNE (nowe) - 62

KOPERTA

   Nagle i niespodziewanie, w jednej chwili zostałem zmniejszony do wielkości połowy pudełka zapałek, w dodatku spłaszczony. Musiałem być groteskowy. Nawet budzik, który wydawał mi się teraz olbrzymem, śmiał się kpiąco pod swoim małym i dużym wąsem.
   Rozglądnąłem się po moim mieszkaniu, gdzie spędziłem dziesięciolecia - wszędzie ogrom, góry niedostępnych mebli, kosmiczne niebo sufitu; nigdzie nie mogłem się dostać, ani wydostać.
   - Koszmar - jęknałem. - Nieprawdopodobne. Po co to wszystko?
   Okazało się, że po to, aby wysłać mnie tanio, bez paszportu i kontroli do Paryża, w bąbelkowej kopercie, obok książki pod tytułem "ADRES", nieznanego mi autora - do jakiejś ładnej paryżanki.
   Ale nie pamiętam tej podróży. Może szkoda, zresztą sam nie wiem...


W TATRACH


WOLNOŚĆ - nowy wiersz

Wystarczy tylko
jedna chwila
prawdziwej wolności
aby nas potem
zniewolić
do końca życia

To bolesne
w swej ulotności

OKNO


POWRÓT BAJGÓRA (715)

BAJDOŁA: Dzisiaj na obiad chleb ze smalcem!
BAJGÓR: Jakaś kara?
BAJDOŁA: Niespodzianka. Poza tym nie chce mi się robić dzisiaj obiadu...

SKAŁA


W BARZE (696)

- Och, jaki dzisiaj gwar u pana - zauważyłem.
- Puszczam trochę hałasu z magnetofonu - oznajmił barman. - Co to za bar bez gwaru?...

LAS


PYTANIA I ODPOWIEDZI (581)

- Tato, ile znasz języków?
- Jeden.
- To dlaczego każesz mi uczyć się trzech?
- Chcę, żebyś był lepszy ode mnie...

Z MOJEGO OKNA


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA - z książki - 62

HAZARD
Wciąga do siebie i topi ludzi o słabej woli. Często gorszy od alkoholizmu i erotomanii. Temat wielu filmów, które zawsze źle się kończą.

HEN
Za górami, za lasami mieszka sobie piękna księżniczka. Oczywiście niedostępna.

HETKA
Dotyczy już tylko pętelki.

HIPIS
Albo częściej hipiska. Długowłosi na ogół, z ciętymi kwiatami gdzie się tylko da. Młodzież z lat sześćdziesiątych XX wieku, owiana dymem, buntująca się przeciw wszystkiemu. Obecnie biznesmeni.

HIPNOZA
Jedyny sposób na chroniczną bezsenność.

HIPOKRYTA
Dwulicowy fałszywy obłudnik. Łatwo rozpoznawalny po dziwnym uśmiechu.

c.d.n.





PNIE


WRONOTY (423)

Puk, puk, puk!
- Kto tam?
- Maszyna do pukania, najnowszej generacji. na licencji. Tanio!...

WSPOMNIENIE LATA


HALO... (1119)

- Halo, Niebo?
- Słucham!
- Czy przeznaczenie można zmienić?
- Trzeba napisać podanie, ale jeszcze przed narodzeniem...

czwartek, 25 lutego 2016

NIEBO


SNY CODZIENNE (nowe) - 61


GWIZDKI

   W spadku po dziadku (którego nie zdażyłem poznać) dostałem ogromną kolekcję gwizdków z całego świata. Dowożono ją przez kilka dni, a mieściła się w stu dwudziestu pięciu dębowych skrzyniach. Musiałem wynająć specjalny magazyn w plajtującym hipermarkecie.
   Każdy gwizdek był zawinięty w kolorowy papierek. Mrowie.
   - Boże święty - jęknąłem, kiedy to zobaczyłem. - Co ja mam z tym zrobić?
   Gdybym chciał pogwizdać na każdym z nich, nie starczyłoby mi życia.
   Po długim namyśle ofiarowałem dziadkową kolekcję kibicom dwóch wrogich drużyn bokserskich, bijacych się o pierszeństwo w moim mieście.
   Wszyscy wkrótce ogłuchli, zwłaszcza na głosy rozsądku...

W TATRACH


KSIĘŻYC I WIELORYB - nowy wiersz

Podczas ostatniej pełni
Księżyc został pożarty
przez wieloryba

Nie byłoby w tym
nic dziwnego
na tym dziwnym świecie
gdyby nie to
że Księżyc tego chciał

Po prostu miał dość
krążenia po ciemnym niebie
i słuchania westchnień
poetów
szamanów
zakochanych
lunatyków

KSIĘŻYC


POWRÓT BAJGÓRA (714)

BAJGÓR: Nauczyłabyś mnie chodzić na wysokich obcasach?
BAJDOŁA: Zwariowałeś? Po co?
BAJGÓR: Chciałem poznać wasze poczucie wyższości...

RĘKA


W BARZE (695)

- Północ - zauważył barman.
- Jesteśmy starsi o dzień - westchnąłem, łykając brandy.
- Co tam dzień w obliczu wieczności - dokończył barman.

CIEŃ


PYTANIA I ODPOWIEDZI (580)

- Tato, w tym wszystkim jest sens?
- Jest, jeśli się w niego wierzy..

Z MOJEGO WSCHODNIEGO OKNA


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA - z książki - 61

HARCERSTWO
Łagodna forma harcownictwa, shierarchizowana, ze stopniami, w mundurkach, z obozami w lesie, marszami na azymut itd. W zaniku.

HAREM
Każdy facet o nim marzy. Po cichu, bo się boi swojej jedynej żony.

HARFA
Duży, piękny instrument strunowy, szarpany, znany już w starożytności, obsługiwany przez piękne na ogół harfistki. Mężczyźni ze swoimi paluchami z rzadka do harfy dopuszczani.

HARMONIA
Też instrument, ale może mniej szlachetny. Za to symbol ładu i porządku na świecie i w życiu osobistym.

HASŁO
Każde powinno mieć odzew. Jeśli nie ma, to znaczy, że może być niewiarygodne i fałszywe.

c.d.n.