wtorek, 31 sierpnia 2021

RYSUNEK


 

WRONOTY (2440)

Absurd lubi zdziwione oczy…

W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

HALO... (3085)

 - Halo, Ziemia?

- Tak, słucham!

- Gdzie jesteś?

- Jak to gdzie? U siebie.

- Tak ci się tylko wydaje...


W NIEBIE




 

BAJKI KRÓTAJKI - 37 (z książki - 2019 r.)

MĄDROŚĆ

   Do pewnej Mądrości, która mieszkała w bardzo dalekim miejscu, przyszła niebieska paczka. Zaciekawiona Mądrość zaczęła odpakowywać.

   W dużej paczce była mniejsza, w mniejszej jeszcze mniejsza i jeszcze… Dopiero w ostatniej, najmniejszej znajdowała się ozdobna kartka, a na niej sześć słów:

   MĄDROŚCI, NIE BĄDŹ TAKA PEWNA SIEBIE!




RĘKOPIS STARANNY


 

Z TOMU "OSOBNE KARTKI" - 2020 R.



 

poniedziałek, 30 sierpnia 2021

CIEŃ PORANNY


 

DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - (z książki - 2014 r.)

AKTORSTWO

   Pewnego dnia dzik Absur wyobraził sobie, że jest wybitnym aktorem i postanowił udawać niedzika Nieabsura. Na początek przebrał się za dzikuskę Absurdzicę, wkładając jej najlepszą letnią suknię i wyszedł na główną promenadę miasta. Ale zaraz został aresztowany przez Straż Miejską za obrazę moralności, bo suknia rozdarła się z tyłu pod naporem jego tuszy. Wypuszczono go dopiero po zapłaceniu kredytowego mandatu. Wrócił do domu w pożyczonym starym mundurze strażnika miejskiego po dwóch dniach, tak bał się dzikuski Absurdzicy. Za karę musiał jej w najbliższym czasie kupić pięć sukienek i dwie torebki.

   Tak skończyła się aktorska kariera dzika Absura.




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA

 


W BARZE (2711)

 - Chciałby pan jeszcze raz żyć? - spytał barman.

- Tak, ale bez przedszkola, tranu i zupy mlecznej - odparłem.

LUSTRO ULICZNE


 

PYTANIA I ODPOWIEDZI (2687)

 - Tato,  nigdy nie kłamałeś?

- Nie masz innych pytań?

- Nie mam...

SPOJRZENIE


 

LISTY DO ANIOŁA - 72 (z książki - 2021 r.)

OBRAZ

Mój Drogi Aniele!

   Kiedy byłem dzieckiem, bardzo chciałem wiedzieć, jak wygląda DRUGA STRONA KSIĘŻYCA. Wydawało mi się, że wie to mój ojciec. Był artystą malarzem i potrafił wszystko wyczarować na płótnie. Poprosiłem go, żeby mi namalował Księżyc z tamtej strony. Po tygodniu otrzymałem obraz. Nic na nim nie było: Pusta biała powierzchnia!

 - Sam kiedyś namalujesz - powiedział tata Edward z uśmiechem.

   Ten obraz wisi nad moim łóżkiem. Dalej nic na nim nie ma. Nie zostałem artystą malarzem…

   Ale już wiem, jak wygląda DRUGA STRONA KSIĘŻYCA. Widzę ją, gdy zamknę oczy.

Twój na zawsze

Michał syn Edwarda




ZEGARY NA JASNEJ GÓRZE


 

KONTROLA OBYWATELSKA (1877)

 - Dzień dobry! Kontrola Obywatelska!... Kto powiedział przed chwilą: tere fere kuku?!...

MOC ZIELENI


 

PNIAK - 134 (z książki - 2017 r.)

   - Hej ho, hej ho, do pracy by się szło - zaśpiewała mrówka, jak tylko mogła najgłośniej.

   A jeż spał w najlepsze na swoim pniaku.




DOMY W GLIWICACH


 

WRONOTY (2439)

Są też szczęśliwe spóźnienia…

W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

HALO... (3084)

 - Halo, Niebo?

- Słucham!

- Prawdy, prawdy mi trzeba.

- Sam sobie ją znajdź...


W NIEBIE




 

BAJKI KRÓTAJKI - 36 (z książki - 2019 r.)

WIELKIE ZEBRANIE

   Bajkowy Król Bajból, wybierany co sto lat, zwołał WIELKIE ZEBRANIE wszystkich bajek na Bajkowej Górze.

   Zbieranie to trwało kilka miesięcy, aż wreszcie pewnej słonecznej niedzieli zgromadziła się większość bajkowych bohaterów – mniej lub bardziej znanych dzieciom.

   Posiadali, gdzie kto mógł na stoku góry, a Król Bajból usadowił się na samym szczycie, jak przystało na prawdziwego króla.

   - Cisza!!! - powiedział tubalnym głosem.

   Trochę się uciszyło.

   - Cisza, mówię!...Bo wykluczę z zebrania!

   Wszyscy zamilkli.

   - Uwaga, sprawdzam listę obecności... Król Bajból! Oczywiście jestem, widzicie mnie… Czerwony Kapturek!

   - Obecna!...

   - Wilk!...

   - Jestem, jestem, co mam nie być…

   - Księżniczka na Ziarnku Grochu!...

   - Obecna!...

   - Pszczółka Maja!...

   - Jestem! Z całą resztą…

   - Bardzo dobrze, nie będę musiał czytać… Bolek i Lolek!

   - Obecni, obecni!...

   - Dziewczynka z zapałkami!...

   - Jestem…

   - Ale nikomu nie dawaj zapałek…

   - Nie dam…

   - Baba Jaga!...

   - Jestem, jednak tylko na chwilę… Nie mam czasu na bajanie, robota czeka…

   - Nie buntuj się, bo cię skreślę… Smok Wawelski jest?...

   - Tak jest! Do usług, królu…

   I Król Bajból wyczytywał bajkowe postacie tak do wieczora. Trudno było je zliczyć, a jeszcze dochodzili spóźnialscy.

   - Uff! Chyba wszyscy… Kogo nie przeczytałem, niech się zgłosi.

   Nikt się nie zgłosił.

   - Słuchajcie teraz, słuchajcie! Zwołałem was tutaj, aby zastanowić się i naradzić, w jaki sposób zmusić dorosłych, aby znowu myśleli jak dzieci. Bowiem tylko dzieci wiedzą, co jest prawdziwe i ważne dla ludzkiego świata… Zgadzacie się?...

   - Tak!!! - krzyknęli wszyscy.

   Każdy zabierał głos. Każdy miał inny pomysł… Król Bajból zapisywał to na długim papirusie, który po tygodniu sięgał do stóp Bajkowej Góry.

 

   Narada trwa zapewne do tej pory!




RĘKOPIS STARANNY


 

Z TOMU "OSOBNE KARTKI" - 2020 R.



 

Z KORY TOPOLOWEJ


 

DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 72 (z książki - 2014 r.)

CZWARTEK

   Dla dzikuski Absurdzicy najgorszy był zawsze czwartek. Nigdzie nie mogła się dowiedzieć – dlaczego. Pisała do Radia i Telewizji, chodziła na czwartkowe prelekcje doktorów psychologii i innych dziedzin, a nawet była u słynnego jasnowidza z Filipin, któremu zostawiła oszczędności z dwóch miesięcy. I nic.

   W jakiś piątek, dzik Absur próbował jej wytłumaczyć:

   - Słuchaj. Czwartek jest po poniedziałku, wtorku i środzie, a przed piątkiem, sobotą i niedzielą. Wszędzie ma daleko…

   Ale i tak dzikuski Absurdzicy nie przekonał. Prychnęła tylko.




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

W BARZE (2710)

 - Moc w zieleni! - powiedział nagle barman, po chwili milczenia.

- No, tak. Bez niej wszelkie pojęcia nie mają sensu - odparłem.

POTĘGA


 

PYTANIA I ODPOWIEDZI (2686)

 - Tato, jest sprawiedliwość, czy jej nie ma?

- Jest. Wybiórczo...

ZA MIASTEM


 

LISTY DO ANIOŁA - 71 (z książki - 2021 r.)

NA RYNKU

Mój Drogi Aniele!

   Rano przez jakiś czas obserwowałem, jak mała dziewczynka, raczej złośliwie, goni gołębie na Rynku. Nie wytrzymałem w końcu i nakrzyczałem na nią po ojcowsku. Rozpłakała się żałośnie i zostałem strasznie zbesztany przez jej matkę, która siedziała, jakby nigdy nic, na brzegu fontanny z Neptunem, dyndając nogami…

   Musiałem kupić dla matki i dziecka włoskie lody za pieniądze przeznaczone na ziarno dla ptaków.

   Taka sobie historia!

   A najciekawsze: pomyślałem potem, że gołębiom ta gonitwa bardzo się podobała.

Twój na zawsze

Michał syn Edwarda




NA WYSOKOŚCI


 

KONTROLA OBYWATELSKA (1876)

 - Dobry wieczór! Kontrola Obywatelska!... Zabroniono nam kontrolować czystość waszych rąk...

OKNO NA ŚWIAT


 

PNIAK - 133 (z książki - 2017 r.)

   - Tyle dni, tyle dni… - zaczęła mrówka.

   - ??? - zdziwił się jeż.

   - Mi umknęło - dokończyła mrówka.




SPOJRZENIE


 

WRONOTY (2438)

- Chciałem odwiedzić manowce, ale było ich tyle, że trudno mi było wybrać…

W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

HALO... (3083)

 - Halo, Ziemia?

- Tak, słucham!

- Dzisiaj krzywo patrzysz.

- Nie da się prosto...

W NIEBIE




 

BAJKI KRÓTAJKI - 35 (z książki - 2019 r.)

LIST

   Ten bardzo długi list był napisany we wszystkich językach świata…

   O miłości, o przyjaźni, o tolerancji, o pomocy dla wszystkich potrzebujących. O rozumieniu Kosmosu i Ziemi, przyrody, o potrzebie dobra i mądrości. A także o wielu jeszcze niezbędnych ludziom sprawach i rzeczach.

   Na grubej kopercie nie było adresata.

   Otwarty list krążył po świecie, aby każdy mógł go przeczytać w swoim języku.

   Krąży do dzisiaj!

   Niech wszyscy go przeczytają…




niedziela, 29 sierpnia 2021

RĘKOPIS STARANNY


 

Z TOMU "OSOBNE KARTKI" - 2020 R.



 

CIEŃ PORANNY


 

DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - (z książki - 2014 r.)

IMIENINY

   Kosmosek dowiedział się gdzieś, że Absorudzik ma imieniny. Kupił za wszystkie pieniądze, jakie miał w śwince, kilka pierników w czekoladzie i pobiegł szukać przyjaciela. Natknął się na niego dopiero po godzinie w parku, nad stawem z łabędziami.

   - O, wszystkiego najlepszego, Absorudziku! - wykrzyknął na jego widok.

   - A z jakiej okazji? - spytał zdziwiony Absorudzik.

   - Jak to, z jakiej? Obchodzisz przecież imieniny…

   - Nie miewam w ogóle imienin. Mojego imienia nie ma w kalendarzu - powiedział smutno Absorudzik.

   - Mojego też nie ma - westchnął Kosmosek, wyjmując torebkę z piernikami.

   Zjedli po jednym. Resztą poczęstowali łabędzie, które też zapewne nie obchodziły swoich imienin.






Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA