LABIRYNT
Ten labirynt powstał w głowie pewnego zmęczonego człowieka, podczas snu.
Był bardzo skomplikowany, pełen niespodziewanych
zakrętów, nieskończenie długi i zdawałoby się bez wyjścia.
Człowiek
kluczył w ciemności, próbował się z niego wydostać.
- Kto mi
pomoże? Kto mi pomoże? - myślał gorączkowo. - Iść w prawo czy w lewo?
Prosto?...
Nagle
usłyszał szczekanie.
To jego
najlepszy przyjaciel – jamnik Bingo – przybiegł na pomoc, podał mu swoją smycz
i wyprowadził go do światła.
Człowiek
poczuł psi język na policzku.
Obudził
się. Było rano, słoneczne i bez labiryntu.
- Mam
nadzieję, że dzień będzie szczęśliwy - pomyślał człowiek.
Jamnik
zaszczekał:
-
Oczywiście, że będzie. Ale teraz wyprowadź mnie na spacer!...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz