DZIEŃ 44 - 3 V
Nagle spadł śnieg, który zabił pierwsze motyle, zadusił młodą zieleń i kwiaty, pokrył wiosennie wymyte pomniki. Bajgór zobaczył łzy w oczach Bajdoły.
Ale wieczorem już śniegu nie było. Poszli z latarką i jamnikiem do parku sprawdzić, jakie szkody wyrządziły niedobitki zimy.
DZIEŃ 45 - 4 V
Bajdoła mówiła do siebie w półśnie:
- W moim wschodnim ogrodzie zbudowałam altanę, gdzie słucham wiatru i deszczu z dala od ludzi. W zachodnim ogrodzie wykopałam staw dla Złotej Rybki. A południowy ogród połączyłam z północnym, abym mogła łagodnie przechodzić z dnia do nocy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz