DZIEŃ 42 - 1 V
Był piękny, słoneczny dzień. Zieleń rozpełzła się już po drzewach i krzakach. Brakowało wiatru - pachniało spalinami, bzem i świątecznymi perfumami.
- Wiesz, co zawsze robiłem 1 maja? - spytał Bajgór Bajdołę, gdy spacerowali środkiem miasta.
- Skąd mam wiedzieć, staruszku?
- Pierwszy raz w roku jadłem lody!
Więc poszli na lody, ale po drodze Bajdoła przypomniała sobie, że boli ją gardło i wypili po filiżance czekolady na gorąco.
- To nie to samo - pomyślał Bajgór.
DZIEŃ 43 - 2 V
Dawno temu Bajgór otrzymał w spadku po swoim najlepszym przyjacielu ogromne dębowe biurko o lwich łapach, z blatem metr na dwa, z przepastnymi szafkami po bokach i z nieskończenie głęboką szufladą w środku. W lewej szafce znajdowało się tajne archiwum Bajgóra, w prawej - barek, zazwyczaj pusty. A w szufladzie było chowane WSZYSTKO.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz