Mój Drogi Aniele!
Coraz częściej rozmawiam sam ze sobą, albo z moim cieniem. Nieraz się zgadzamy, ale ostatnio zauważyłem, że kilka razy dziennie mamy odmienne zdania i opinie na ten sam temat. A wczoraj pokłóciliśmy się nie na żarty o prehistorię. Jeden przekonywał drugiego, że moja pierwsza szkolna miłość miała na imię Basia, a drugi pierwszego, że Danusia. Czy też odwrotnie... Może, mój Aniele, pamiętasz jej imię? Jestem pewny - to Ty przegoniłeś ją do innej klasy, żebym nie zrobił jakiegoś głupstwa. A ja chciałem się nawet zabić z rozpaczy.
Ale jak widać - żyję jeszcze i życzę sobie żyć co najmniej sto lat. Wtedy zapewne nie będę już z nikim innym rozmawiał, tylko wyłącznie ze swoim cieniem. Czyli właściwie z Tobą, mój Aniele!
Twój na zawsze
Michał Wroński
(syn Edwarda)
23 II 2012 - W miejscu
23 II 2012 - W miejscu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz