Mój Drogi Aniele!
Wczoraj wieczorem, zupełnie niespodziewanie, poczułem, że świat jest JEDEN, poza mną, obiektywnie samotny, niepojęty ludzkim rozumem w swej kosmicznej nieskończoności...
Poczułem przez moment. I po chwili znowu wyraźnie zobaczyłem, jak podzielony przez miliardy istnień, kłębi się, rodzi się i ginie co sekundę. Tyle światów - ile świadomości istnienia. A każda świadomość jest jednorazowa, niepowtarzalna. Jak linie papilarne...
Tak sobie rozmyślałem bardzo późnym wieczorem, patrząc przez okno na pustą ulicę, z jednym spóźnionym pijakiem o zmąconej świadomości.
Twój na zawsze
Michał Wroński
(syn Edwarda)
20 II 2012 - W miejscu
20 II 2012 - W miejscu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz