Mój Drogi Aniele!
Ostatnio zauważyłem, że wszędzie w koło Macieju zachwalany jest KOMPROMIS, jako wielka cnota ludzka: nie kłam, nie kradnij, siedź prosto, idź na kompromis...
Więc siadłem prosto przy biurku z lwimi łapami nad pustą kartką i zastanawiałem się, czy chodziłem w swoim życiu na kompromisy, jak na jakieś pożyteczne wycieczki krajoznawcze, czy też na budujące czyny społeczne...
I zrobiło mi się głupio, bo nie mogłem sobie przypomnieć ani jednego kompromisu, żadnych kompromisowych negocjacji. Może był jakiś mały, tak mały, że zapomniałem o nim, zgubiłem w życiowej walce?
Wstałem od biurka, ubrałem się odpowiednio, napisałem na kartce: IDĘ NA KOMPROMIS i wyszedłem...
Wróciłem dosyć późno i jak wiesz, miałem w domu niezłą awanturę!
Twój na zawsze
Michał Wroński
(syn Edwarda)
27 II 2012 - W miejscu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz