Mój Drogi Aniele!
Sąsiad mieszkający obok mnie - który uprzejmie kłania mi się w windzie - od tygodnia odnawia swoje apartamenty, składające się z pokoju, kuchni, łazienki i przedpokoju. Wierci, kuje, przybija, odbija, stuka, puka i do tego wniebogłosy fałszywie śpiewa arie operetkowe. Boże święty! Zatkałem sobie uszy watą, ale to nic nie pomaga. Moje ukochane gniazdo - zazwyczaj ciche, miłe i spokojne - drży w posadach. Muszę z samego rana z niego uciekać, chociaż nie ma gdzie za bardzo. Na świecie plucha, deszczośnieg i wicher zrywający czapki...
Więc proszę Cię usilnie, mój wspaniały Aniele: pomóż aniołowi sąsiada i spraw, aby ten remont skończył się jak najszybciej, albo przynajmniej śpiewaj zamiast sąsiada.
Ja sobie przez ten czas bez Ciebie jakoś poradzę.
Twój na zawsze
Michał Wroński
(syn Edwarda)
26 II 2012 - W miejscu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz