Absorudzik w ramach wychowania fizycznego chodził na zajęcia karate i pewnego dnia sprał na kwaśne jabłko osiłka, który złamał osiedlowe drzewko.
- Dobrze zrobiłeś - powiedział dzik Absur. - Ale żeby mi to było ostatni raz...
- W porządku, tato - odparł Absorudzik. - Niemniej muszę na kimś trenować...
- Trenuj na mnie - wypowiedział niebacznie Absur, bo Absorudzik od razu posłuchał ojca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz