196
UFF: Kiedy mam zginąć w czasie snu, ratuję się budzeniem.
MAZYK: Szkoda, że nie można tak zrobić na jawie...
197
UFF: I pomyśleć, że kiedyś w naszym mieście szumiało morze.
MAZYK: No i mieszczuchy czują się tu jak ryby w wodzie...
198
UFF: Jedziesz ze mną na grzyby?
MAZYK: Nie. Wczoraj zatrułem się kurczakiem w potrawce...
199
MAZYK: Przestań się gapić na te młode dziewczyny!
UFF: A widziałeś kiedyś stare?
200
UFF: Wyobraź sobie, że ktoś do mnie zadzwonił i spytał, czy nie chciałbym kupić konia...
MAZYK: Boże święty, gdzie ty teraz będziesz kupował siano?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz