Michale!
Najważniejszy jest stan ducha. Zawsze dbam, abyś cieszył się każdym wschodem Słońca i nie smucił się, kiedy zachodzi. Ludzie sami ściągają na siebie nieszczęścia, bo narzekają wkoło na wszystko: Słońce ich razi, w ciemności nic nie widzą, jest im za zimno, za ciepło, za mokro, za sucho, żona za gruba, mąż za głupi i tak dalej, i temu podobne... Ja od dziecka uczyłem Cię optymizmu. I zawsze będę płoszył ciemne strony, które podkradną się do Ciebie.
Ziemski świat widzę waszymi, a właściwie teraz Twoimi, oczami i zazdroszczę wam niekiedy, że żyjecie tak realnie. Czyli widzicie tylko to, na co zgodzono się, żebyście widzieli i wiedzieli. Nie wiecie nawet, co to piąty wymiar - a jest ich o wiele więcej. A ja widzę WSZYSTKO. I w każdej chwili mogę przemieszczać się we wszystkich wymiarach. Ale nie wyobrażasz sobie, jakie to nieraz jest męczące...
No, dosyć narzekania. Właśnie wschodzi wiosenne Słońce na bezchmurnym niebie. Śpisz i nie widzisz, jakie jest REALNIE piękne. Za chwilę Cię obudzę!
Twój Anioł Stróż
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz