DZIEŃ 210 - 16 X
Bajdoła często kładła na nocnym stoliku skórkę z pomarańczy.
- Po prostu lubię zapach pomarańczy, nie wolno? - mówiła za każdym razem, uprzedzając komentarze Bajgóra.
- Sto razy wolę zapach twojej skóry - twierdził zawsze Bajgór i Bajdole było naprawdę miło.
DZIEŃ 211 - 17 X
Bajgór spotkał siedzącego na ławce Bajbasa, który jadł z puszki filety śledziowe w sosie pomidorowym.
- Chcesz spróbować? - spytał Bajbas.
- Nie, dziękuję.
- Gardzisz?
- Nie, ale nawet nie mam czym jeść.
- Nie ma sprawy. Dam ci moją łyżkę...
I Bajgór musiał zjeść kawałek fileta śledziowego, żeby nie obrazić Bajbasa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz