DZIEŃ 182 - 18 IX
Bajdoła była niepocieszona, że jej ulubiony listonosz, który zawsze uśmiechał się do niej i nazywał "panią Bajeczką", poszedł na emeryturę.
Spotkała go dzisiaj w sklepie spożywczym ubranego w żółty sweter i w dżinsy.
- Muszę pani wyznać, pani Bajeczko, jestem szczęśliwy, że nie muszę się już uśmiechać do ludzi jak idiota i wysłuchiwać cudzych kłopotów - powiedział i tylko jego oczy śmiały się po dawnemu.
DZIEŃ 183 - 19 IX
Była pełnia Księżyca i Bajgór nie mógł zasnąć. Na szczęście miał w domu RUM SENORITA, który dolał do nocnej herbaty, wypił i sennymi skokami dobrnął do rana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz