środa, 23 listopada 2011

"MYŚLI PO MYŚLACH CZYLI MOJE PUSTKI" (6)

6

   Pustka?...
   Tej nigdy nie ma, kiedy jej potrzebuję!
   Ostatnio szaleje epidemia narad, zebrań, konferencji, spotkań dużych i kameralnych, towarzyskich nasiadówek, wieców, manifestacji i świeckich nabożeństw. Muszę w tym uczestniczyć, ponieważ trzeba być z wszystkimi, razem. Aby mnie widzieli ludzie, od których zależy moje powodzenie i sukces życiowy...
   Ale zwykle po pięciu minutach głowa mi pęka od gęgania o wszelakiej słuszności i marzę: niech oni się zamkną, niech znikną, niech wyparują jak woda deszczowa z plaży. I nie zamykają się, nie znikają, nie wyparowują jak woda. Plaża daleko, nie wiadomo gdzie. Pusta plaża!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz