7
Pustka Dwuosobowa...
Co jakiś czas, co trzy, cztery lata, powiedzmy, zapraszam do niej osobę, która mnie olśniła kształtem, czy też błyskotliwym intelektem.
Jeśli taką osobę spotkam, tak długo patrzę w oczy, mądrze gadam i przekonuję - niby od niechcenia - o mojej wyjątkowości, że po jakimś czasie wzbudzam w niej dostateczne zainteresowanie...
Nasz pobyt w mojej dwuosobowej pustce zwykle nie trwa długo, ponieważ dwuosobowa pustka nie jest za wygodna i zbytnio atrakcyjna. Ma jeden telewizor, którego nie można przerąbać na pół, jedną książkę, którą może czytać tylko jedna osoba i spojrzenie na świat - nie do rozdwojenia. A bliskość obydwóch twarzy i codzienne rozmowy obnażają braki drugiej strony.
Ale dwuosobowa pustka wymaga zawsze drugiej osoby, więc jestem zawsze na bezustannym polowaniu na wyjątkowość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz