niedziela, 6 listopada 2011

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 99)

DZIEŃ 173 - 9 IX
   Bajgór miał swoją ulubioną księgarnię-antykwariat "FENIKS", w której pracował jego ulubiony księgarz, zwany przez niego Bajpisem. Mogli godzinami rozmawiać o książkach... Niestety ten wspaniały fachowiec był uczulony na kurz. Usiłował wyleczyć się z tego na tysiące sposobów - był nawet u najsłynniejszego znachora od uczuleń. Nie wyleczył się.
   Tak jak Bajgór nie wyleczył się z kupowania książek, które zalegały wszystkie ściany i każdy kąt jego mieszkania.
   Na szczęście Bajdoła też nie mogła żyć bez książek i powoli Bajgór przesączał swój księgozbiór do domu Bajdoły, na zasadzie naczyń połączonych.

DZIEŃ 174 - 10 IX
   Podczas ich cotygodniowej wędrówki za miasto, przy polnej drodze, zupełnie znienacka, wyłonił się drewniany wiatrak o postrzępionych ramionach. Byli tak zaskoczeni jego widokiem, że wydali jednocześnie okrzyk:
   - Jezus Maria!
   Wiatrak stał zrujnowany, jak ogromny strach na wróble i tylko uszczęśliwiony jamnik Bingo zaszarżował na kilka polnych myszy.
   - Nie jestem już Don Kichotem - powiedział Bajgór i wyciągnał na rękę Bajdołę z tego przygnębiającego pola. Bingo pobiegł za nimi niechętnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz