DZIEŃ 330 - 13 II
Nie pamiętali takiego mrozu, jaki nastał 13 lutego. Trudno było oddychać lodowatym powietrzem, uszy i nosy bolały, a ręce traciły czucie... Więc nigdzie nie wychodzili, siedząc przy największym kaloryferze i tylko na chwilę Bajdoła wybiegła w kożuchu, aby koło śmietnika wysypać porcje suchej karmy dla bezdomnych psów.
Bajgór w tym czasie pomyślał o bezdomnych ludziach i nie mogąc im pomóc, poczuł się głupio.
- Ty też nie możesz pomóc swoim, Bingo... - pogłaskał jamnika, który polizał go po ręce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz