DZIEŃ 153 - 20 VIII
Był straszny upał i Bajdoła zapomniała o tym, że nie lubi zimy. Ociekając potem, marzyła o oszronionych drzewach, puszystym śniegu, soplach zwisających z dachów...
I nagle zjawił się biały anioł, krzycząc:
- Lody, lody dla ochłody! Kto nie kupi, ten jest głupi!
DZIEŃ 154 - 21 VIII
Najdziwniejsze, że Bajdoła uwielbiała wodę, a nie umiała pływać. Tłumaczyła: główną przeszkodą jest zimno morza.
- Zrozum, moczę nogi, ale już skóra krzyczy na brzuchu, że ogarnia ją mróz, a plecy wrzeszczą: ratunku...
Wreszcie Bajgór znalazł sposób. Zabrał Bajdołę, gdzie ludzie opalają się nago. Po godzinie przyzwyczaili się do golasów, zdjęli kostiumy kąpielowe i, jak wszyscy, pobiegli do morza. O dziwo, bez majteczek i stanika Bajdoła nie czuła zimnej wody na swoim rozgrzanym ciele.
A po następnej godzinie pływała obok Bajgóra i Binga jak ryba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz