niedziela, 30 października 2011

ABSURDOŁKI I GÓRKI ZIELONE (X)

1613
   - Mogę wyjąć te kasztany z ognia. Tylko po co? - powiedział pomocnik ogrodnika i poszedł na piwo, bo właśnie zaczęła się przerwa w pracy.

1614
   Dzik Absur wykosztował się na zasłonę milczenia, ale gadulstwo dzikuski Absurdzicy poradziło sobie z nią w dwa dni.

1615
   Dzięcioł wystukał dziuplę dla jemiołuszki i dostał za to zapewnienie dozgonnego uwielbienia.

1616
   Puk, puk, puk!
   - Kto tam?
   - Trzej muszkieterowie!
   - Och, to dobrze. Potrzebuję kogoś do pomocy...

1617
   - Przecież ty jesteś zupełnie bezużyteczny - powiedział owoc do kwiatu.
   - Nie byłoby cię na świecie, gdyby nie kwiaty, głąbie jeden! - odparował kwiat i obrażony zwinął swój kielich.

1618
   Do szuflady pełnej tajemnic zgubiono klucz i była zamknięta do końca świata, a nawet dłużej.

1619
   - Ale wczoraj narozrabiałeś na polanie - przypomniał zając królikowi.
   - No co? Wielkie rzeczy, dałem po nosie tylko lisowi. Wilka nie chciało mi się ruszać - odparł królik.

1620
   Fortuna potoczyła się kołem i wpadła do studni. Nie wiadomo tylko do której...

1621
   - Mnie przynajmniej nie szatkowali! - chwalił się kiszonej kapuście kiszony ogórek.

1622
   - Nauczyciel matematyki mówił coś o jakimś cosinusie... Jak myślisz, co to może być? - pytał Absorudzik Kosmoska.
   - Może to sina kosa? Ale kto widział siną kosę? - odpowiedział Kosmosek pytaniami.
   - Racja. To jakaś kolosalna matematyczna głupota, nikomu niepotrzebna - zakończył Absorudzik.

1623
   Jesienią zielone pojęcie zmienia się w żółte. Do wiosny!

1624
   - Nie chcę być żadnym pokarmem. Chcę skończyć uniwersytet! - krzyknęła rozwielitka, tak ogólnie...


1625
   Dog Maxel przekupił pchłę, aby skoczyła na dzika Absura, ale na drugi dzień wróciła do niego, bo skóra dzika była za gruba.

1626
   - O, struś!
   - Jaki dumny!
   - Jak paw...
   - Komu teraz potrzebne są strusie i pawie pióra? Już prawie nie ma Operetek...

1627
   Dym z komina dziwił się, że po chwili znika.
   - Przecież jestem taki konkretny!

1628
   Minister spraw zagranicznych Wysp Zielonego Przylądka złożył kurtuazyjną wizytę w Krainie Zielonego Przylądka i zaproponował Zieloną Unię, ze wspólną zieloną walutą, ze wspólną flotą i zbliżonym maksymalnie językiem.
   Parlament Krainy Zielonego Pojęcia ogłosi referendum w tej sprawie.

1629
   Truskawka chciała być bardziej słodka i posadziła się obok buraka cukrowego!

1630
   - Och, gdyby nie było mleka, trzeba byłoby go wynaleźć - sapnął z rozkoszą dzik Absur, pijąc już piąty kubek mleka prawie prosto od krowy.

1631
   Spinacz przeleżał całe życie pod stertą papieru i niczego nigdy nie spiął!

1632
   Ile wspaniałych melodii czeka zaklętych w punkcikach nut, które nie zostały jeszcze napisane na pięciolinii!

1633
   Absorudzik wyszedł wieczorem z domu, aby poszukać Kosmoska, ale go nie znalazł, bo już spał. Poszedł więc samotny na wzgórze podziwiać kosmiczny spektakl, z mrugającymi tylko do niego gwiazdami.

1634
   - Wielka mi sztuka jeździć na czterech kołach - zaśmiał się motocykl i śmignął do najbliższego czerwonego światła.

1635
   - W Meksyku faceci noszą tak wysokie kapelusze, że chmury mogą je pucować do połysku - wyczytał dzik Absur w czasopiśmie "Fakty Najprawdziwsze"...

1636
   - Kurde, Ziemia mknie wokół Słońca z niewiarygodną prędkością. Przecież musi mieć jakieś paliwo - pomyślał niedouczony ajent stacji benzynowej w małej mieścinie.

1637
   - Halo, halo!
   - Jakim cudem pan do mnie dzwonisz?! Mam wyłączony telefon...

1638
   Jajo chce być mądrzejsze od kury, kura od koguta, kogut od indyka, a indyk od sierżanta Grzegorza B.

1639
   - Pamiętaj synu, że tylko Telewizja, skandale, najdłuższe nogi świata i pieniądze dają sławę - mówił dzik Absur do Absorudzika. - Ale pamiętaj też, że sława nie daje NIC!

1640
   Puk, puk, puk!
   - Kto tam?
   - Jak!
   - Jaki jak?!
   - Normalny, jak...

1641
   Cały ten wielki SENS zamknięty jest w małym atomie helu!

1642
   Kompletne dziwactwo: konik polny zaprzyjaźnił się z trampoliną, która służyła na basenie kąpielowym w ośrodku jeździeckim "Hegemonia"...

1643
   Guliwer spotkał Tomcia Palucha i poszli na wielką wódkę. Tomcio Paluch oczywiście pił z naparstka, ku uciesze gawiedzi. Ale Guliwer dał im wszystkim po mordach.

1644
   Amerykański ziemniak zawędrował do Europy, aby ratować ją od klęski głodu. Potem wrócił do Ameryki jako frytka!

1645
   Najwspanialszy widok: roześmiany Kosmosek bez powodu!

1646
   Latarnik z Faros zszedł na ziemię, aby kupić sobie kilka puszek z sardynkami w oleju i kilo gruszek.
   A latarnia sama świeciła, posłuszna jak zawsze!

1647
   Tymuszek S. wybudował w piaskownicy ogromny zamek. Tak ogromny, że Rada Osiedlowa wyłożyła fundusze na nową piaskownicę.

1648
   Dzik Absur wybierał się na ryby od tygodnia, ale zrobiło mu się żal robaków i wybrał się w końcu na poziomki. Co prawda nie znalazł żadnej, bo była już jesień, ale spotkał w lesie sówkę o nazwisku Mrówka, z którą pogadał o istocie ludzkiej natury w aspekcie dobra i zła.

1649
   Zagubiony włos Michała W. spotkał w windzie resztę głowy (która nie chciała się do niego przyznać) i tak jechali aż na parter, gdzie rozstali się na zawsze!

1650
   W ostatnią niedzielę października CZAS kradnie nam jedną godzinę, aby oddać w ostatnią niedzielę marca.
   - Ciekawe, co on robi z tą godziną przez ten czas - pomyślał dzik Absur, dla którego czas był najmniej ważny.

1651
   - Do wszystkich ktoś dzwoni, a do mnie nikt! - żalił się Kosmosek Absorudzikowi.
   - Przecież nie masz telefonu!
   - No, fakt...
   - Nie przejmuj się. Od takiego dzwonienia na pewno bolą uszy!

1652
   Cezary J. zmartwił się bardzo, kiedy zobaczył, że nitka, którą był połączony z innymi, zerwała się z powodu przyspieszenia społeczeństwa w pogoni za ładem, bogactwem i spokojem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz