piątek, 21 października 2011

ABSURDOŁKI I GÓRKI ZIELONE (P)

1414
   Pewnego dnia dzik Absur zobaczył nagle całą zakurzoną rzeczywistość.
   - Ale jak ją odkurzyć? Jak? - pytał samego siebie aż do wieczora.

1415
   - Chyba nie jestem w moim pierwiastku - jęknął kolorowy atom, rozglądając się wkoło. - Może mnie nikt nie rozpozna?...

1416
   Grudzień pokłócił się z lipcem na jakiejś rocznej naradzie i jego wściekłość roztopiła cały grudniowy lód!

1417
   Koniec tak się pospieszył w biegu dookoła świata, że ujrzał przed sobą plecy początku.

1418
   Na prośbę Najwyższej Leśnej Rady wszystkie zwierzęta zobowiązały się nie wychodzić przez tydzień do ludzkich osiedli na żebry, aby chociaż trochę poprawić leśną reputację.

1419
   - Słyszałem, że zbierasz znaczki?
   - Tak, ale tylko z Monaco. A ty? Zbierasz coś?
   - Znaki czasu i szable z epoki napoleońskiej.

1420
   No, więc dog Maxel zrobił świństwo dzikowi Absurdowi: podłożył mu pod próg świnię. Co prawda całkiem małą, bo innej nie znalazł, ale zawsze...

1421
   Puk, puk, puk!
   - Kto tam?
   - Gość! Gość dom, Bóg w dom...
   - Jestem niewierzący!

1422
   Ten latawiec został do końca dziewicą, ponieważ przyszło mu żyć w całkowicie bezwietrznej okolicy, jeszcze w dodatku otoczonej wieżowcami.

1423
   Dzik Absur postanowił zostać kosmonautą. Niestety, z powodu światowego kryzysu, zawieszono program kosmiczny i Absur musiał nadal być dzikiem Absurem, na Ziemi.

1424
   Żółw Włóż wrócił po stuletniej podróży dookoła Ameryki i westchnął:
   - Nareszcie w domu!

1425
   Tarcza zegara niekiedy broni ludzi przed CZASEM.

1426
   - Oczywiście, że Ziemia nie może być płaska! - oświadczyła kula bilardowa podczas Mistrzostw Ziemi w bilardzie dowolnym.

1427
   Absorudzik, syn dzika Absura, miał bardzo zły dzień i poszedł nad rzekę, właściwie nie wiadomo po co. Ale rzeka tego lata całkowicie wyschła i Absorudzik nie mógł się nawet ochłodzić. Natomiast znalazł na jej dnie małżę Sójkę perłorodną, którą wpuścił do swojego domowego akwarium.
   I dzień Absorudzika stał się dobry!

1428
  W dżungli narastał problem z wyznaczeniem przywódcy stada. Powinien nim być najstarszy osobnik. Niestety, w dżungli nikt nie umiał liczyć...

1429
   - Czy nie uważasz, że jestem wielki? - zapytał ziarenka piasku dołek w piaskownicy.

1430
   Dzik Absur spotkał na ulicy krasnala.
   - Przecież krasnali nie ma! - zdziwił się. - Co tu robisz?
   - Przyszedłem sprawdzić, czy dzik Absur naprawdę istnieje - odparł krasnal.

1431
   Lipa zgodziła się pozować do aktu, ale dopiero jesienią!

1432
   Puk, puk, puk!
   - Kto tam?
   - Czas!
   - Już?!
   - Jeszcze nie...

1433
   Absorudzik i jego kolega Kosmosek poszli pooglądać nowo otwartą autostradę A 25, ale szybko wrócili, bo zrobiło im się niedobrze od spalin i licznych kolizji pędzących donikąd aut.

1434
   - Kiedy się rodziłem, byłem bezpieczną wyspą - westchnął przeludniony półwysep.

1435
   - Jak to na wojence ładnie, kiedy ułan z konia spadnie! - śpiewały wesoło źrebaki, biegając po łące.

1436
   Dzik Absur zjeżył się na widok jeża, który w JEGO windzie, jechał do JEGO domu, aby JEGO żona dzikuska Absurdzica ofiarowała mu JEGO ostatnie jabłko, które znalazł w ogródkach działkowych.

1437
   - A ja będę kiedyś autostradą - chełpiła się leśna ścieżka.

1438
   Żeby było dziwnie, na Wyspie Wielkanocnej wigilia zawsze przypada w dyngus!

1439
   Kosmosek, syn sówki o nazwisku Mrówka, wybrał wszystkie monety ze swojej świnki i kupił za nie hulajnogę dla swojego przyjaciela Absorudzika.
   Postanowił świnkę napełnić od nowa. Dostał od mamy dwa złote, ale wydał je zaraz na frytki z ketchupem, które uwielbiał.

1440
   Główny kominiarz miasta wszedł na dach Ratusza i oznajmił przez tubę, że nie zejdzie dopóty, dopóki nie dostanie dziesięć procent od wszystkich szczęść, jakie przysporzył mieszkańcom od 1950 do 2011 roku.

1441
   Dzik Absur w poniedziałki pomagał wszystkim na oślep. Nawet ostatnio zaprowadził kompletnie pijanego doga Maxela do jego domu.

1442
   W ogromnej sali, wypełnionej po brzegi, mędrzec z dalekiego kraju wygłosił PRAWDĘ. Ale w języku tylko jemu znanym.

1443
   - Wiesz, w szkole powiedziano o mnie, że jestem pejoratywny - powiedział Absorudzik do Kosmoska.
   - A co to znaczy? - spytał Kosmosek.
   - Właściwie nie wiem, ale przyznaj, że brzmi to ładnie. Możesz tak na mnie mówić - zakończył Absorudzik. 

1444
   Głupota pląsała po wyboistej ziemi, a mądrość się za nią martwiła!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz