1119
Jakiś zapomniany mały dinozaur przypałętał się w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej do harcerskiej wycieczki i podszczypywał co ładniejsze druhny. Dopiero nadleśniczy Tomasz K. pogonił intruza do stosownej ery.
1120
Przemądrzały kij spierał się, że ma cztery końce, więc został przełamany i wsadzony w mrowisko.
1121
Karawana i tak idzie dalej, mimo że psy wcale nie szczekają.
1122
Przyszła koza do woza, a wóz ani be, ani me...
1123
Don Kichote w poszukiwaniu wiatraków zawędrował daleko na wschód. Co prawda nie trafił na żadnego, ale przypadkiem spotkał dzika Absura i tak się nim zachwycił, że został nad Wisłą na zawsze; odesłał nawet do La Manchy swego sługę Sancho Panchę.
1124
Świeccy uczeni usiłowali udowodnić, że Noe dlatego zbudował arkę, bo nie umiał pływać, a zwierzęta same wlazły mu na pokład.
1125
Dwie krople deszczu, lecąc na ziemię, rozplotkowały się okropnie i nawet nie zauważyły, że wpadły do kubka z herbatą - stojącego na balkonie - Agnieszki T., żony nauczyciela Wychowania Fizycznego, który właśnie tego dnia złamał rękę.
1126
Relatywizm tak się rozbestwił, że zażądał dwóch lekcji tygodniowo w szkołach podstawowych i sześciu godzin w liceach. I chciałby być obecny jako przedmiot obowiązkowy na maturze.
1127
- Tak dużo jest prawd na świecie, że zawsze można znaleźć sobie swoją - uczył dzik Absur syna Absorudzika.
1128
Pewnego dnia zielone zamieniło się kolorem z czerwonym. Przejścia dla pieszych stały się najbardziej niebezpiecznymi miejscami na Ziemi.
1129
- Ale przeleciało - westchnęło życie i poleciało do nowego obiektu.
1130
Pierwsza noc na świecie niemowlęcia Leonka: zimno, sucho, głodno, za jasno i wszędzie za daleko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz