DZIEŃ 157 - 24 VIII
Bajdoła i Bajgór ujrzeli na promenadzie dosyć długą kolejkę. Pomyśleli: przypłynęły świeże ryby. Ale okazało się, że ludzie kupują kamyki z plaży, na których młody brodacz wypisywał imiona i rysował śmieszne rysuneczki.
Bajgór wyjął z kieszeni dwa piękne kamienie, które znalazł rano i stanęli w kolejce...
DZIEŃ 158 - 25 VIII
Bajdoła nagle zachichotała.
- Pomyślałam w tej chwili... Gdyby ktoś nagle przeniósł tych wszystkich golasów na plac dużego miasta.
- Najlepiej podczas uroczystej wojskowej defilady z orkiestrą i głową państwa - dodał Bajgór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz