1056
Bardzo ładna foka o imieniu Zolly wybrała się raz na podryw. Wypłynęła trochę za daleko od brzegu i natrafiła na całkiem nową Amerykę, którą na jej cześć nazwano Zollandią.
1057
Las szumiał sobie cicho. Paprotka rosła z wolna, a wkoło szalał maj. Tylko buk wiekowy martwił się, że niebawem pójdzie pracować do kołodzieja.
1058
Puk, puk, puk!
- Kto tam?
- Kto tam?
- Sierotka Marysia!
- Co chce?
- A chociażby Misia Puchatka...
1059
Zrobiła się dzika awantura, bo dziecko dzika Absura, Absorudzik, przemalowało swoje prążki w kratkę, zakolczykowało się miedzianymi kółkami, nie mówiąc już, co zrobiło ze swoim ogonkiem... Awantura ucichła dopiero pod wieczór, kiedy dzika Absura kompletnie rozbroiły śpiewające skowronki.
1060
Dziura w moście poczuła się bardzo potrzebna, kiedy wpadł do niej złodziej, uciekający przed babcią klozetową, której ukradł dwie rolki papieru, przedniego gatunku.
1061
Na bankiecie okolicznościowym z okazji 5000-lecia wodowania Arki Noego wilk siedział przy stole obok owcy. Owca była syta, a wilk cały czas uprzejmie z nią rozmawiał o wspaniałej konstrukcji współczesnych żaglowców o pomocniczym napędzie atomowym i głaskał ją dyskretnie po wełnianej sierści.
1062
- Czy ktoś widział siedmiornicę? - pytał wieloryb wkoło, trzymając delikatnie w fiszbinach długą, piękną mackę.
1063
Cwana nitka nie chciała się zgubić w bardzo skomplikowanym labiryncie i rozwinęła się na całą długość. Niestety jakiś złośliwy turysta z Argentyny przeciął ją w połowie i schował do kieszeni.
Ale los go ukarał. Do tej pory krąży po labiryncie, wzywając pomocy.
1064
Jaskółko-niezgułka zbudowała sobie gniazdko na ciężarówce przewożącej wyszukane szwedzkie meble. I teraz musi, wraz ze swoim domkiem, krążyć po Europie, a nawet po Azji Mniejszej.
1065
- Jak horyzontowi nie znudzi się tak stale uciekać przede mną - pomyślał struś i schował głowę w piasek.
1066
- Dlaczego ja jestem drugą stroną Ksieżyca, a nie pierwszą? - oburzała się druga strona Księżyca. Bez sensu, bo Księżyc był w nowiu i nikt go nie widział.
1067
- Mówię ci, najlepiej nic nie mieć - przekonywał milioner biednego bezdomnego, któremu ukradli ostatni grosz i lewego buta.
1068
Bezsens przeszedł bez przeszkód kontrolę na lotnisku Wnukowo i poleciał w bezsensowny rejs dookoła świata dwukrotnie, bez lądowania.
1069
- Do ilu umiesz liczyć? - spytała głowa lewej ręki.
- Do pięciu - odpowiedziała lewa ręka.
- Myślałam, że do dziesięciu...
- Nie koleguję się z prawą!
1070
Dzik Absur natknął się w lesie na prawdziwego dzika i tak mu dokopał, że gazety o tym pisały przez tydzień.
1071
- Przez tych kominiarzy chodzę bez guzików - żaliła się marynarka przypadkowo spotkanemu marynarzowi słodkich wód.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz