piątek, 7 października 2011

ABSURDOŁKI I GÓRKI ZIELONE (L)

1221
   Dzikowi Absurowi śniło się, że jest Aborygenem i przegonił wszystkich białych z Australii...

1222
   Nikt nie wie, że pod piramidą Cheopsa jest jeszcze większa piramida zakopana w piasku.

1223
  Do lekko podchmielonego diabełka przypałętał się jakiś anioł stróż i chyba przez godzinę truł mu o szkodliwości picia alkoholu. Wreszcie znudzony diabełek wyjął piersiówkę i upił do nieprzytomności anioła, który potem długo nie mógł znaleźć swego podopiecznego Michała W. (a on, notabene, siedział sobie w barze mlecznym, razem z dzikiem Absurem).

1224
   Gołąbek pokoju dostał się do niewoli i wypuszczono go dopiero po zdaniu egzaminu z podstawowego przysposobienia wojskowego.

1225
   Już dawno temu wyznaczono datę końca świata, ale zaginęła gdzieś w stercie różnych akt i okólników niebiańskich. Nikt nie może jej znaleźć.

1226
   Zosia S., piękna jak obrazek, wyszła na drogę przeznaczenia i wszystkie przeszkody omijały ją z daleka. A motyl, który za nią leciał, wiedział, że tak będzie do końca.

1227
   Dog Maxel wyzwał na pojedynek dzika Absura, który wyraził się niepochlebnie o jego męskości. Na szczęście - nie wiadomo dla kogo - spadł ulewny deszcz i ziemia nie nadawała się do żadnego pojedynku, ani nawet do pojednawczego spaceru.

1228
   Sówka o nazwisku Mrówka była bardzo pracowita i potrafiła krzątać się koło pięciu różnych czynności naraz. Ku rozżaleniu jej synka Kosmoska, który chciał, aby zajmowała się tylko nim.

1229
   Puk, puk, puk!
   - Kto tam?
   - Wczorajszy dzień! Zapomniałem ci powiedzieć, że jutro, czyli dzisiaj, przyjeżdżają Nowakowie z piątką dzieci...

1230
   - Musi być jakaś hierarchia! - rzekł pierwszy do ostatniego.

1231
   - Halo, czyściec?
   - Do diabła, było ogłoszenie, że w niedziele nieczynne, czy nie było?!...

1232
   W zegarze dzika Absura mała wskazówka zamieniła się miejscami z duźą. Rano Absur dziwił się, że noc przeleciała mu tak szybko. A miał taki piękny erotyczny sen!

1233
   - A w czym jestem gorszy od kuli ziemskiej? - pytał wkoło karnawałowy balon. I po sekundzie pękł, przekłuty szpilką, która przypadkiem była w środku. Była to szpilka pokory.

1234
   - Jeśli tego nie rozumiem, to co mi z tego, że rozumieją to inni - tłumaczył Absorudzik Kosmoskowi, który zgadzał się z nim całkowicie, prawie we wszystkim.

1235
   Pięciodniowy Leonek zobaczył rozmazany szarobury świat i zaczęło mu się to życie trochę podobać.

1236
   - No, klamka zapadła, ale ja mogę wylecieć sobie oknem - pomyślała beztrosko mucha. Nie wiedziała, że okno też jest zamknięte. A pająk czekał!

1237
   Długowłosemu jamnikowi Bingo kazano definitywnie iść do fryzjera, ale wymigał się, udając chorego na grypę.

1238
  Zmęczony życiem spadochron postanowił popełnić samobójstwo. W ostatniej chwili jednak stchórzył i otworzył się dwadzieścia metrów nad ziemią.

1239
   Dzikuska Absurdzica gotowała obiad. Roztaczał się wspaniały zapach domowego rosołu i dzik Absur poczuł dziwne nieudokumentowane szczęście.

1240
   - Nie myślcie! Ja też wiem, co to jest przemijanie - westchnęły Tatry podczas jesiennej pogody.

1241
   Odwaga staniała i ustawiła się do niej bardzo długa kolejka, nawet z komitetem kolejkowym.

1242
   Pliszka swój ogon chwaliła i teraz chodzi bez ogona jak wrona!

1243
   - Kurde, jak to dobrze, że my nie musimy, bo nie umiemy, przed nikim klękać, jak ludzie - cieszył się dzik Absur, hasając przed dzikuską Absurdzicą.

1244
   - To smutne, że ryby nigdy nie zabaczą gwiazd - powiedziała papuga astronoma do swojej klatki ozdobionej srebrnymi gwiazdkami.

1245
   Po burzy nad miastem zakwitła poczwórna tęcza, co było ewenementem na skalę światową.
   Zanim Sebastian M. - znany fotografik - wyjął z szafy kamerę, tęcza zniknęła na zawsze i nie można było udowodnić, że zaistniała.

1246
   Puk, puk, puk!
   - Kto tam?
   - No, puk!
   - To, durniu, nie umiesz dzwonić?!...

1247
   Ten wysoki komin już nie dymi. Stał się obiektem ekologicznym. Nawet dzikie wino zaczęło piąć się po nim z dziką radością. A i jemioła miała na niego ochotę!

1248
   Sówka o nazwisku Mrówka potrafiła w nocy widzieć nawet maleńkie mrówki. I często pomagała im wrócić do domu.

1249
   Półkula wschodnia z półkulą zachodnią wymieniają się dniem i nocą, ku rozbawieniu półkuli północnej i południowej, którym jest to obojętne.

1250
   - Razi mnie twoje światło, mógłbyś się wyłączyć? - mruknął do Słońca krokodyl, który chciał się zdrzemnąć po obiedzie.

1251
   Na parkowej ławce usiadł wróbelek.
   - Zajęte! - zaskrzeczała ławka. - Czekam na parę zakochanych nastolatków...

1252
   Piorun za długo zastanawiał się, gdzie ma uderzyć, no i skończyła się burza.

1253
   - Tato, dlaczego ty nigdy nie opowiadałeś mi bajki? - spytał Absorudzik
   - Sam jesteś z bajki - odpowiedział ojciec.
   - A ty?
   - Ja jestem z baśni!
   - I Hercegowiny?...

1254
   Przez żołądek do serca!
   Żołądek tak się przejął tym twierdzeniem, że codziennie dzwonił do serca ze słodkimi komplementami, aż znudzone serce wyłączyło telefon.

1255
   Sprawiedliwość jest tak niezależna, że niezależna jest nawet od obiektywnej prawdy i subiektywnego kłamstwa!


  


  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz