DZIEŃ 155 - 22 VIII
Samolot rysował na nieskazitelnym niebie białą linię.
- Ciekawe, czy pilot nas widzi? - zastanawiała się Bajdoła, odruchowo zasłaniając piersi.
- Ciebie na pewno - powiedział Bajgór.
Nad nimi zaświergotał skowronek.
- O, słyszysz? Wysłał swojego kolegę, żeby cię dokładnie obejrzał.
DZIEŃ 156 - 23 VIII
Bajgór uciekł od słońca do nadmorskiego lasu i mimo że było to zabronione, położył się na kurtce, odpoczywając od upału, Bajdoły i Binga. Jakiś poprzedni wandal zostawił postrzępioną gazetę i Bajgór bezwiednie zaczął czytać...
"Dzięki łańcuchowi pokarmowemu wszystkie stworzenia żyjące w lesie mają pożywienie. Drzewa i inne rośliny dostarczają owoców, orzechów i jagód, które zostają zjedzone przez owady. Owadami natomiast żywią się zwierzęta, padające z kolei łupem drapieżników. Gdy giną zwierzęta i rośliny, bakterie i grzyby rozkładają ich szczątki, a zawarte w nich składniki stają się nawozem dla gleby"...
- I kółko się zamyka - pomyślał Bajgór. Znajdował się w wielkiej jadłodajni. Zostawił ubranie, niechcący, na mrowisku i pobiegł wykąpać swoje ciało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz