1096
- Małe jest piękne, ale duże jest mądrzejsze - powiedział słoń do mrówki podczas zdrowotnego spaceru po mrówczym rezerwacie.
1097
- Kawa czy herbata? - spytał gospodarz rannego gościa.
- Może być kotlet schabowy, ziemniaki, zasmażana i trochę bandaża...
1098
Dozorca z ZOO osłupiał, kiedy w torbie kangurzycy obok małego kangurka znalazł telefon komórkowy i to w pełni naładowany.
1099
Niestety jabłko upadło daleko od jabłoni i jabłoń musiała po nie iść...
1100
- Chociaż raz w życiu mógłbyś się do mnie odnieść pozytywnie - powiedział negatyw do pozytywu, który właśnie pozytywnie oceniał nogi przechodzącej blondynki.
1101
Smutny lodziarz szedł powoli zimową plażą, cicho wołając:
- Lody, lody dla ochłody. Kto je kupi ten jest głupi...
Za nim dreptała mewa, jego stała przyjaciółka na dolę i niedolę.
A śnieg padał i padał.
1102
Drobinka kurzu przewędrowała dookoła świata, aby pod koniec życia wylądować w osobistej bibliotece starego antykwariusza, gdzie była codziennie pieszczona kogucim piórkiem.
1103
- Żeby choć raz popływać w morzu - marzyła noga stołowa, która nawet nie potrafiła sama chodzić.
1104
Narcyz spojrzał w lustro w Wesołym Miasteczku i padł trupem, bo zobaczył, jaki jest naprawdę.
1105
Najdłuższa rzeka w kraju obraziła się na morze i zaczęła płynąć w stronę źródła, ku uciesze gawiedzi, ku zmartwieniu flisaków. Rybom było to obojętne.
1106
- Złota Rybko, Złota Rybko!
- Czego chcesz?
- Niczego. Chciałem tylko przekonać się, czy umiesz mówić. Piszę pracę doktorską o nienormalnych rybach.
1107
Zielony dzik Absur kupił sobie garnitur z przeceny, zrobił z niego wygodne legowisko i czekał cierpliwie na swoją żonę - dzikuskę Absurdzicę, która niedawno uciekła od niego z jakimś dziwnym osobnikiem wielkości Myszki Miki...
1108
- Mógłbyś mi pożyczyć swój rower?
- Nie mam roweru.
- No wiesz? Nie stać cię na rower?
1109
Puk, puk, puk!
- Kto tam?
- Jeleń!
- A, to proszę bardzo. Jelenia nigdy jeszcze nie gościłem.
1110
Doba spotkała jakąś zagubioną godzinę i litościwie przygarnęła ją do siebie. A więc, proszę państwa, od dzisiaj doba ma 25 godzin!
1111
Akurat ta syrena była niebywale piękna, no i zamiast wyć, śpiewała wspaniałym mezzosopranem.
1112
Niedawno bardzo nerwowa gęś zgubiła jedno z piór. Znalazł je pewien grafoman i powiesił sobie nad łóżkiem.
1113
- Człowiek ma tylko po to dwa wskazujące palce, żeby mieć do wyboru dwie drogi donikąd - stwierdził początkujący pesymista.
1114
Żubr Alfonso z Puszczy Nadnoteckiej, znajomy dzika Absura, zadzwonił do niego z zapytaniem, czy nie zna jakiegoś lekarstwa na te cholerne kleszcze.
- Oczywiście, że znam - odparł radośnie Absur. - Należy raz w tygodniu nasmarować się miksturą o składzie: miód, czysta wódka, herbata ziołowa i wywar z macierzanki. Proporcje dowolne. Raz w tygodniu wystarczy. Ja to robię od lat...
1115
Sebastian M. kolekcjonował znaczki pocztowe i upadłe anioły. Najcenniejszego anioła z Mauritiusa chował w kasie pancernej i pozwalał go dotykać jedynie swojej małżonce, ale tylko w niedziele i święta.
1116
Obietnica spełniła się na polu pełnym zielonego groszku i obiecała pomoc z zbieraniu i liczeniu takowego...
1117
Pewnej niedzieli żona dzika Absura dzikuska Absurdzica wróciła do niego ze łzami w oczach, skruszona dostatecznie. Absur jej wybaczył, pstrykając tylko kilkakrotnie w jej zapłakany pyszczek.
Najbardziej cieszył się mały Absorudzik, bo dostał od mamy pięć cukierków o smaku migdałowym i składaną Myszkę Miki.
1118
Sówka o nazwisku Mrówka zapragnęła mieć Kosmos. Dostała go na imieniny, a na dodatek prześliczną bluzeczkę, w sam raz na niedalekie lato.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz