sobota, 19 listopada 2011

"MYŚLI PO MYŚLACH CZYLI MOJE PUSTKI" (2)

2

   Moja pustka ratunkowa...
   Ostatnio mój czas był bardzo wypełniony, a głowa pękała mi od myśli mających przynieść owoce. Pracowałem w pocie czoła, bo każdy człowiek  powinien zostawić po sobie jakieś ślady, wysuszyć na słońcu trochę cegiełek, z których następni po nim coś tam wybudują... Słowem: byłem twórczy! Może nie byłem za wielkim twórcą, ale przecież piramida Cheopsa też zbudowana jest z maleńkich atomów... Byłem twórczy? Tak mi się przynajmniej wydawało, do momentu, kiedy mój najlepszy przyjaciel, najlepszy i jedyny... zajął moje stanowisko, oskarżając mnie o plagiaty, napuścił na mnie moich licznych wrogów, którzy zniszczyli mnie materialnie i duchowo, a na końcu zabrał mi moją ukochaną do szaleństwa towarzyszkę życia... I siedząc pośrodku mojej ratunkowej pustki, pocieszam się myślą wielkiego Leonarda da Vinci: "Będąc sam - należysz tylko do siebie!"...
   Ale czy można żyć samemu? I nie należeć do innych, tak aby oni należeli do nas?

1 komentarz: