środa, 20 lipca 2011

TEATR SENNY (25)

* * *
   Był rok 2111!... Pamiętam, bo miałem przed oczami duży kalendarz z portretem Księżyca w pełni, który wisiał na drzwiach mojej łazienki...
   A więc w roku 2111 świat będzie jeszcze istniał!

* * *
   - Nie wiem która godzina!
   Czas jest poza snem. Biegnie obok, pędząc przed sobą ludzi, a za sobą zostawiając płacz i zgrzytanie zębów, może trochę uśmiechniętych wspomnień dla urodzonych w czepku...
   Tutaj, w zupełnym BEZCZASIE, w pofałdowanym zwierciadle rzeczywistości, można WSZYSTKO. Nawet za najcięższe grzechy nikt nie karze; można bezkarnie zdradzać, uprawiać zakazaną miłość, bić się na wszystkich podwórkach świata; można latać nad Ziemią, nurkować w Rowie Mariańskim, bawić się trzęsieniami ziemi. Można być nawet władcą wszechświata. Można też kochać wszystkich ludzi...
   Dobranoc! Do zobaczenia!


                                       K U R T Y N A


                                                                                                                                         Lato 2011



                       

1 komentarz:

  1. Nie wiem czy Bezczas jest koncepcją mi bliską, ale na pewno interesującą!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń