DZIEŃ 77 - 5 VI
Bajdoła zawsze chciała zobaczyć Hiszpanię. Tak naprawdę. Bo w wyobraźni widziała ją często: biało-żółtą, z błękitnym niebem, ze wspaniałymi mężczyznami, z flamenco na każdym placu...
W tajemnicy przed Bajgórem kupiła hiszpańskie książki i zaczęła się uczyć języka Cervantesa. A ponieważ miała nieprawdopodobne zdolności językowe, nauczyła się go w dwa miesiące i potrafiła rozwiązywać krzyżówki w hiszpańskich tygodnikach.
Dzisiaj właśnie wpadł - jak zwykle niespodziewanie - Bajgór i nakrył Bajdołę wpisującą ostatnie hasło w ogromnej krzyżówce. Nie pomogły tłumaczenia i Bajgór długo szukał w mieście Hiszpana. A ponieważ nie znalazł, zupełnie bez sensu pobił się w barze - wbrew swojej naturze - z małym wąsatym brunetem, wybijając sobie boleśnie palec, który Bajdoła musiała potem leczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz