DZIEŃ 74 - 2 VI
Bez żadnych powodów, tego dnia, porwała ich fala z chichotami. Bajdoła nazywała taki dzień GŁUPAWKĄ. Zachowywali się wtedy jak małe dzieci - gonili Binga, poklepywali się znienacka, robili i opowiadali najgłupsze kawały, przedrzeźniali ptaki, czytali na głos Witkacego i uśmiechali się do wszystkich ludzi, prowokując ich do okazywania złości.
Wieczorem wrócili do domu Bajdoły i oglądnęli w telewizji dobranockę... Ale Bajgór wyłączył dziennik w połowie, tyle było ponuractwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz