DZIEŃ 81 - 9 VI
Miesiąc temu Bajgór wygrał w konkursie radiowym tandem; taki podarunek od losu dla niego i Bajdoły. I musieli go przyjąć.
Raz w tygodniu wyprowadzali rower z piwnicy i z mozołem pedałowali w stronę lasu, a nogi Bajdoły wzbudzały sensację u kierowców. W lesie, zamiast spacerować wolni jak kiedyś, wlekli tandem za sobą. Udawali, że go lubią, ale Bajgór już szukał pretekstu, żeby nieporęczny wehikuł został w piwnicy na zawsze. Bajdoła też miała dosyć pedałowania; po każdej wycieczce wszystko ją bolało i na nic już nie miała ochoty.
Wreszcie Bajgór wpadł na pomysł i powiedział:
- Wiesz co? Chyba od tej jazdy twoje łydki stają się grubsze...
Tego dnia sprzedał podarunek losu sąsiadowi i kupił Bajdole wspaniałe botki za kolana.
DZIEŃ 82 - 10 VI
- Dzisiaj zamiast piwa, napij się soku z marchwi - zaproponowała Bajdoła. - Marchew jest bardzo zdrowa. Dostałam od pani Bernadetty cały worek...
- Dobrze - przerwał jej Bajgór - ale ja już dzisiaj piwo piłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz