środa, 13 lipca 2011

TEATR SENNY (14)

* * *
   Zrobiłem coś tak strasznego, że wyrzuciłem to ze świadomości. Wiedziałem tylko: MUSZĘ SCHOWAĆ SIĘ JAK  NAJDALEJ, JAK NAJBARDZIEJ NIEWIDZIALNIE, JAK NAJBLIŻEJ NIEBYTU...
   Zapadłem się w głębię mojego istnienia, ograniczając świadomość do podwójnego uśpienia; może nawet do potrójnego? Jak najdalej od piekącej RZECZYWISTOŚCI, która siedziała za stołem sędziowskim i groziła ogromnym palcem. Jak najdalej!
   Wreszcie paniczna ucieczka zapędziła mnie do najdalszego atomu mojego siwego włosa na brodzie...
   Zapewne, którego rano zgoliłem, patrząc sobie w oczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz