38
Pustka mojego cienia...
Mój cień jest tylko uzależniony od światła. Czasem nawet nie wiem, że mi towarzyszy, zwłaszcza kiedy chowa się we mnie. Ale nieraz na słonecznej plaży potrafił bezczelnie dotykać obce kobiety i musiałem przepraszać...
Jest płaski, bezbarwny i często karykaturalny. Nic nie mówi, ale wiem, że lubi kpić ze mnie i nawet za karę nie mogę go przydepnąć. Jest połączony ze mną nogami i muszę wlec go ze sobą. Chociaż jest pusty i nic nie waży, nieraz czuję jego ciężar.
Tylko w dniach zupełnej samotności i chandry bardzo się przydaje. Nawet nie muszę do niego mówić, wystarczy gdy spojrzę: JEST. JESTEM! ŻYJĘ. ŻYCIE JEST WSPANIAŁE! I wtedy głaszczę go i życzę, aby był zawsze wyraźny oraz łączył się tylko z przyjaznymi cieniami. A potem biorę go do kina, kupując dla niego bilet.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz