poniedziałek, 7 maja 2012

(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA (40)

Mój Drogi Aniele!
   Dzisiaj nagle zatęskniłem za górami...
   Już nie mogę po  nich wędrować - lekarz mi zabronił, bo takie chodzenie byłoby ostatnim w moim życiu. Mógłbym właściwie zaryzykować i przynajmniej popatrzyć na boskie szczyty z dolin, ale jaki jest sens jedzenia trufli na niby?
   Na szczęście w mojej przepastnej pamięci - góry mają osobne miejsce, pilnie strzeżone przed zapomnieniem. Tam są wszystkie szlaki, które kiedyś przewędrowałem, zdobyte szczyty z nieziemskimi widokami, słoneczne i zachmurzone niebo nad skałami, cudowności górskich jezior, smak bigosu i bułek z serem w schroniskach, a nawet rozkoszne zmęczenie obolałych nóg...
   No i pamiętam - jakby to było wczoraj - moje obsuwanie się ku przepaści na Orlej Perci. Uratowałeś mnie w ostatniej sekundzie - zatrzymałem się na wystającym specjalnie dla mnie kamieniu. Wtedy urodziłem się jeszcze raz i zapewne dlatego jestem młodszy o lat dwadzieścia.
   Więc dzisiaj, przed zaśnięciem, zamknę oczy i pochodzę sobie po kilku wybranych górskich miejscach, boso i bez zmęczenia.
   No, dobrze, wiem, że to iluzja. Ale przecież tyle razy mi mówiłeś, że każda iluzja zbudowana jest z cegiełek rzeczywistości. Mam, co mam!


                                              Twój na zawsze
                                              Michał Wroński
                                              (syn Edwarda)


7 V 2012 - W miejscu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz