DZIEŃ 33 - 22 IV
Bajgór był zaskoczony, gdy na jego wiosennym horyzoncie pojawiła się Bajkówka, zupełnie, zdawałoby się, niepozorna istota o rudej czuprynie, małym nosku i wąskim okrągłym tyłeczku. Kiedy ją zobaczył, zupełnie zwariował. Chodził koło niej w kółko, zaglądał w zielone oczka, kupował lody, staniczki, bluzeczki... Bajdoła dowiedziawszy się od swojej serdecznej przyjaciółki, że Bajgór zamierza kupić Bajkówce komplet nierdzewnych garnków, postanowiła działać. Poszła do fryzjera, ufarbowała swoje krótkie włosy na rudo, włożyła obcisłe dżinsy i stanęła przed domem Bajgóra. Ponieważ chodził po wszystkich sąsiadach i pożyczał pieniądze na nierdzewne garnki, czekała cierpliwie dwie godziny. Wreszcie zdrajca wyszedł z pełnym portfelem i spojrzawszy na zupełnie nową Bajdołę, oniemiał.
- Dobry wieczór, Bajgórze, dawno cię nie widziałam - powiedziała Bajdoła od niechcenia.
- Już wieczór? O kurcze! - Był zmieszany jak sztubak. - Wiesz, chodźmy do parku poszurać po liściach.
Zapomniał z tego wszystkiego, że jest dopiero wiosna i liście są jeszcze na drzewach.
Ale poszli do parku, trzymając się za ręce. Jak dawniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz