425
UFF: Dzisiaj powalczyłbym z czymś.
MAZYK: Z czymś?
UFF: Z kimś jestem za słaby...
426
MAZYK: Uważaj!
UFF: O, dziękuję. Kiedyś nie było u nas skórek od bananów, a ludzie i tak się przewracali.
427
UFF: Wyobraź sobie, że mój sąsiad kupił sobie jeża.
MAZYK: Chodzi z nim na spacer?
UFF: Musi go wynosić!
428
MAZYK: Patrz, to chyba jakiś wyścig?
UFF: Ludzie trenują przed pracą...
429
UFF: Gdy byłem niegrzeczny, mama wysyłała mnie na Księżyc.
MAZYK: Na długo?
UFF: Zależało od przewinienia. Ale zawsze wracałem z gwiazdami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz