wtorek, 26 czerwca 2012

TEATR SENNY (30 b)

   Ten sen wraca do mnie co jakiś czas i jest dokładnie taki sam. Kiedy się zaczyna, wiem już, jak się skończy. Ta sama scenografia, te same postacie, ta sama nierealna atmosfera. Snuje się powoli jak samotna deszczowa niedziela za oknami pociągu jadącego pod wysoką górę. Wreszcie zapada kurtyna...
   I nic nie pamiętam. Przez cały dzień myślę o tym śnie i usiłuję przypomnieć sobie jego treść, nadaremnie. Jestem tylko pewny, że znowu wróci.
   Kto to jednak wie - może już nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz