DZIEŃ 280 - 25 XII
Bajdoła i Bajgór - ku zdziwieniu, a nawet oburzeniu prawie wszystkich obok - nie lubili Świąt. Po prostu uważali, że całe ich życie jest świętem, a podarunki lubili sobie dawać znienacka i w zupełnie przypadkowych chwilach.
DZIEŃ 281 - 26 XII
Pierwszy raz w życiu Bajdoły, nie wiadomo dlaczego w tym wyjątkowym roku, zjechała na Święta liczna rodzina, z jakimś zapomnianym kuzynem włącznie i Bajgór wściekły chodził jak burza pod oknami Bajdoły, marząc o maju, który stopiłby śnieg.
DZIEŃ 282 - 27 XII
Bajdoła i Bajgór doszli do wniosku, że Święta są jednak potrzebne, chociażby po to, żeby wszystkich zmusić do życzliwego uśmiechu i życzeń "wesołych Świąt" - nawet dla największych wrogów.
DZIEŃ 283 - 28 XII
Odpoczywali po Świętach, przytuleni do siebie: Bajdoła, Bajgór, Bingo i kot Barnaba, podrzucony na jeden dzień przez panią Bernadettę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz