wtorek, 24 stycznia 2012

NAZYWANIE - DIALOGI NIETEATRALNE (VII)

(Edward już spał, ale Wroński i Michał nie mogli zasnąć...)

WROŃSKI: Może policzymy do stu?
MICHAŁ: Nie pomoże.
WROŃSKI: No to, porozmawiajmy.
MICHAŁ: O czym?
WROŃSKI: Wszystko jedno. Niech ten czas przeleci.
MICHAŁ: Tak leżymy... Noc... Wiesz, o czym pomyślałem przed chwilą?
WROŃSKI: Nie.
MICHAŁ: Pomyślałem o tych bliskich dla nas kiedyś ludziach, którzy żyją gdzieś porozrzucani po świecie. Może tam, za ciemnym horyzontem, także leżą w łóżkach i nie mogą zasnąć.
WROŃSKI: Może też o nas myślą?
MICHAŁ: Wątpię.
WROŃSKI: Dlaczego wątpisz?
MICHAŁ: A czy ty pamiętasz o wszystkich, których kochałeś?
WROŃSKI: Pamiętam.
MICHAŁ: Akurat, pamiętasz. Mnie nie oszukasz.
WROŃSKI: No, może o niektórych zapomniałem.
MICHAŁ: Rozmyły ci się twarze.
WROŃSKI: Lata robią swoje, przecież wiesz... Ci ludzie już nie wyglądają tak, jak ich zapisałem w pamięci.
MICHAŁ: Racja. Dla nas zostaną wiecznie młodzi.
WROŃSKI: Mam pomysł. Przestańmy gadać i pomyślmy o kimś, kogo jeszcze nieźle pamiętamy. Na pewno przyjdzie do nas we śnie.
MICHAŁ: Dobrze. Jeśli zaśniemy.
WROŃSKI: Teraz na pewno... Już wiem, kogo przywołam.
MICHAŁ: Ja też.
WROŃSKI: No to już. Cisza!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz