środa, 25 maja 2022

OKNO - 11 (z książki - 2016 r.)

   Wczoraj prawie przez cały dzień mój człowiek stał przy oknie i patrzył w dal. Miał w sobie jakiś niezrozumiały dla mnie problem. Czułem, jak ponure myśli kłębią się w jego głowie.

   Hałas miasta bez dźwięków wiolonczeli był przygnębiający. Zaczął padać deszcz, gdzieś daleko zagrzmiało. Nagle ukazała się wyraźna, piękna tęcza. Pokazałem ją smutnemu człowiekowi. Westchnął głęboko i podszedł do swojego instrumentu.

   Rozbrzmiała cudowna muzyka. Świat się roześmiał. Wyjrzało słońce. Przyleciała biała gołębica…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz