Byłem smokiem o pięciu głowach, a każda z moją twarzą. Wiem, bo lecąc w jakiejś szaleńczej wędrówce po świecie, często przeglądałem się w wodzie. A piłem ją często, bo ogromne pragnienie zmuszało mnie do łykania jej hektolitrami. A mój brzuch, zawsze płaski i zgrabny, rósł i rósł...
Taka senna bajka o smoku Michale, pięciogłowym, który być może pożerał księżniczki. Ale nie pamiętam, czy naprawdę pożerał!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz