piątek, 5 sierpnia 2011

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 50)

DZIEŃ 89 - 17 VI
   - Bajwoda chce sprzedać kajak... - zaczął podniecony Bajgór.
   - Po co ci kajak?
   Bajdoła zgadła, że Bajgór chce go kupić.
   - Puścilibyśmy się w lipcu po jeziorach i rzekach.
   - Przecież wiesz, że nie umiem pływać. Chcesz mnie utopić?
   - Pływania najlepiej nauczyć się na głębokiej wodzie - powiedział niepewnie Bajgór. Już wiedział, że nie będzie miał swojego okrętu.

DZIEŃ 90 - 18 VI
   Barbara, przyjaciółka Bajdoły, od dwóch lat wegetarianka, nie jadła oczywiście mięsa, ale Bajgór zauważył w jej siatce na zakupy jajka.
   - To nie są zwierzęta? - zapytał zaczepnie, bo lubił jeść mięso.
   - Żartujesz chyba - prychnęła Barbara.
   - Z takiego jajka mogłoby zaistnieć życie, gdyby hodowca drobiu zamienił je na kurczaka - pomagała Bajdoła Bajgórowi, bo nie przepadała za Barbarą.
   - Tak, ale jak długo takie biedaczysko by żyło? I w jakich warunkach? Rzeźnik nie może być Panem Bogiem... - Barbara przypomniała sobie to zdanie z jakiegoś czasopisma. I właśnie w tym momencie stłukła wszystkie jajka, uderzając siatką w słupek, który odgradzał pieszych od jezdni.
   -

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz